do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Stasheff, Christopher Warlock 03 The Warlock Unlocked
- Fred Saberhagen Vlad Tepes 03 Vlad Tapes
- Cabot Meg Pamiętnik księżniczki 03 Zakochana Księżniczka
- Gordon Lucy Bracia Rinucci 03 Rzymskie wesele (Rzymskie wakacje)
- Cara Covington [Menage Everlasting 44 Lusty Texas 03] Love Under Two Honchos (pdf)
- Dana Marie Bell [Gray Court 03] Artistic Vision [Samhain] (pdf)
- Alan Burt Akers [Dray Prescot 03] Warrior of Scorpio (pdf)
- Franklin W Dixon Hardy Boys Case 03 Cult of Crime
- Dragonlance Dark Disciple 03 Amber and Blood # Margaret Weis
- Carola Dunn [Regency Trilogy 03] Polly and the Prince (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- listy-do-eda.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
naprężone ogromne mięśnie. Grzebień włosów jeżył się pod hełmem.
Wszystkie krasnoludy stały na szeroko rozstawionych nogach utrzymując
doskonałą równowagę. W odróżnieniu od Felixa nie mieli problemów ze
staniem prosto. Ogarnęła go zazdrość. Pomyślał, że może działo się tak
dlatego, ponieważ byli mniejsi, rozrośnięci w ramionach i ciężsi. Niższy
środek ciężkości. Cokolwiek to było, żałował, że tego nie ma.
Jedynie Varek nie wyglądał najlepiej. Jego twarz przybrała paskudny
odcień zieleni. Krasnolud okrywał dłonią swoje usta.
Co się dzieje? spytał Felix. Był dumny, że udało mu się wydobyć z
siebie normalny głos.
Nima siem czym obawiać! ryknął Makaisson. To tylko trochem
turbulencji!
Turbulencji?
Aye! Powietrze pod namy jest trochem poruszone. Trochem jak fale
na wodzie. Nie martwij się! Za drwiłem siem uspokoi. Widziałech to już
wcześniej.
Nie martwię się skłamał Felix.
Dobrze! To jest duch! Ten stary okremt został zbudowany na
znacznie gorsze nizli to! Zaufaj mnie! Wiem dobrze sam zbudowałem to
cholerstwo!
Właśnie tego się obawiam mruknął do siebie Felix.
Ach, nadal żałujem, że nie nazwali go Niepowstrzymanym! Nie
mogem zrozumie, czemu siem nie zgodzili.
Lurk znowu wypuścił piżmo strachu. Wnętrze skrzyni cuchnęło już od
tego. Jego futro było pokryte małymi kroplami. Chciał się opanować, ale
nie potrafił. Aomotanie i chybotanie krasnoludzkiego statku powietrznego
przekonało go, że zaraz zginie. Wiedział, że musi przestać, że odór piżma
może tylko zwrócić na niego uwagę, ale ta myśl przeraziła go jeszcze
bardziej i nadal pryskał ohydnym, gryzącym smrodem. Gorzko przeklinał
Thanquola i jego machinacje, które sprawiły, że znalazł się w tym
niebezpiecznym miejscu. Zastanawiał się, co robił w tej chwili szary
prorok?
Thanquol siadł przygarbiony w odosobnionej pieczarze wysoko w
górach rozmyślając, w jaki sposób odzyskać kontakt z Lurkiem i
dowiedzieć się o położeniu statku powietrznego. Obserwował jego odlot, a
serce przepełniała mu żądza posiadania tej rzeczy, która nie równała się z
niczym, czego do tej pory doświadczył. Wreszcie zrozumiał, nad czym
pracowały krasnoludy i co ta rzecz sobą reprezentowała.
Zastosowania militarne były nieograniczone. Sądząc po prędkością, z
jaką pojazd nabrał wysokości i odleciał, musiał być zdolny do przelotu z
jednego końca Starego Zwiata do drugiego w czasie krótszym niż tydzień.
Jego umysł zapełniła wizja wielkiej floty takich okrętów unoszących
niepokonane legiony skavenów ku pewnemu zwycięstwu. Niebo
pociemnieje od potężnych pojazdów ozdobionych sztandarem Rogatego
Szczura i Thanquola, ulubionego sługi. Będzie można przemieszczać
armie poza linie oszalałych wrogów zanim zdążą się zorientować, co się
dzieje. Miasta padnÄ… na kolana powalone za pomocÄ… bomb, kul z gazem i
zalążków zarazy zrzucanych z góry.
Patrząc na ten okręt Thanquol wiedział, że patrzy na szczytowe
osiągnięcie technologiczne w Starym Zwiecie. Wiedział, że
przeznaczeniem rasy skavenów jest przejęcie go i udoskonalenie w ich
własny niesamowity sposób. Wyposażony w doskonałe skaveńskie silniki
i broń okręt powietrzny stanie się lepszy, szybszy i potężniejszy, niż
wyobrażali to sobie jego twórcy. Thanquol rozumiał, że jego obowiązkiem
wobec swojego ludu i przeznaczeniem przywódcy, którym był, jest zdobyć
ten statek powietrzny, bez względu na koszt i czas, jaki to zabierze. Tylko
równie błyskotliwy skaven mógł zrozumieć prawdziwy potencjał tego
pojazdu. Musi go mieć!
Ale teraz pierwszym problemem było dowiedzieć się, gdzie znajduje
się okręt. Stracił kontakt z Lurkiem, gdy jego porucznik znalazł się poza
zasięgiem kamieni mówiących. Thanquol wiedział, że musi go rozszerzyć
i spróbować odnowić kontakt za pomocą czarodziejstwa. Aącze między
kamieniami Thanquola i jego pomagiera nadal istniało, ale zaklęcie nie
miało po prostu wystarczającej mocy. Thanquol wierzył, że jest w stanie to
naprawić, jeśli tylko wszystko się uda.
Szybko rozejrzał się po jaskini. To było dobre miejsce, jedno z wejść
do wielkiej sieci tuneli, które łączyły Pod-Imperium. Było to miejsce,
gdzie ocaleni po ataku na Samotną Wieżę zebrali się z dala od zemsty
krasnoludów. To była długa, męcząca wędrówka przez noc i Thanquol po
[ Pobierz całość w formacie PDF ]