do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Alberto Savinio Casa 'La vita'
- C Lin Carter Conan barbarzyśÂ„ca
- Hannah Murray Fun in the Sun Knockout (Ellora Quickie)
- appendix4
- Anne Hampson Eternal Summer (pdf)
- A legszentebb torveny Hedwig Courths Mahler
- GUSTAVE FLAUBERT Madame Bovary
- Cherryh, C J Morgaine Zyklus 01 Das Tor Von Ivrel
- Longyear, Barry Enemy Mine
- Desiree Holt Downstroke [EC Breathless] (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
smoka, który nie pozwala ci zaspokoić naturalnej potrzeby posiadania
rodziny?
- Niezupełnie.
- Niezupełnie? - Znowu powtarza jak papuga!
RS
79
- Widzisz, prawie nie pamiętam ojca. Umarł na atak serca, kiedy miałem
trzy lata.
- Ale tęskniłeś za nim?
- Prawie go nie znałem. Ojciec był dla mnie pojęciem abstrakcyjnym.
Widząc, jak matka się męczy, żeby mnie wychować w obcym dla niej kraju,
postanowiłem, że nigdy nie narażę kochanej kobiety na takie ryzyko.
- Nie rozumiem...
- Ojciec umarł na atak serca w wieku trzydziestu pięciu lat.
- No więc?
- Mnie może spotkać ten sam los.
- Rozumiem, że boisz się dziedziczności, ale chyba przesadzasz?
Potrząsnął głową.
- Dziadek zmarł mniej więcej w tym samym wieku. Widziałem też, jak
młody lekarz z podobną historią rodzinną robił wszystko, żeby
zminimalizować ryzyko. Uprawiał sporty, przestrzegał diety, nie pił, nie
palił, szczerze mówiąc niewiele miał z życia, a tak czy inaczej umarł młodo.
- Rozumiem, ale...
- Wtedy podjąłem decyzję, że nie dam się zwariować, będę żył pełnią
życia, ale pozostanę kawalerem.
- Ale przecież medycyna poczyniła postępy! Nawet jeżeli dostaniesz
zawału...
- Na szerokich, otwartych przestrzeniach, które tyle dla mnie znaczą,
rzadko można liczyć na fachową pomoc.
Zapragnęła rzucić mu się na szyję, zapewnić, że zostanie przy nim na
zawsze, uratuje go, jeżeli coś takiego się stanie. Ale zdawała sobie sprawę,
że nie jest to odpowiednia chwila. Oboje padali ze zmęczenia, a on podjął
już decyzję. Trudno jej było osądzić, czy słuszną. Nic przecież nie wiedziała
o jego życiu, ale nie mogła pominąć milczeniem tego, co jej powiedział.
- Chcę, żebyś się ze mną kochał - odezwała się cicho. Odetchnęła
głęboko, po czym dodała: - Jestem jednak na tyle staroświecka, że dla mnie
musi to być coś więcej niż forma spędzania wolnego czasu.
- Och, Serino! - Wtulił twarz w jej włosy. - Tak nigdy nie będzie,
przysięgam!
- W takim razie uważam, że nie doceniasz siły miłości.
- Nie mogę ryzykować.
- Zakochując się, wszyscy podejmujemy ryzyko. Nie myślałam, że
należysz do ludzi, którzy z góry wyrzekają się szczęścia.
Ujął w dłonie jej twarz i odwrócił ku sobie, chcąc, żeby na niego
spojrzała. Cierpienie w jego oczach sprawiło jej ból.
RS
80
- Nie należę do takich ludzi. Ale nie byłbym szczęśliwy, wiedząc, że w
jednej sekundzie możemy utracić wszystko, co mamy, że zostaniesz sama,
tylko ze wspomnieniami. A jestem przekonany, że tak by się stało.
- Ale, Greg... - Zawahała się, szukając słów. - Nie myślisz logicznie.
Mówisz, że mnie kochasz, ja czuję to samo, i jeśli teraz mnie opuścisz, i tak
uczynisz mnie nieszczęśliwą. Pozostaną mi wspomnienia jednego
wspólnego dnia. O wiele mniej, niż gdybyśmy przeżyli z sobą całe lata.
- Ale łatwiej ci będzie o tym zapomnieć. Musisz być wolna, Serino, żeby
znalezć partnera na całe życie.
- Jak mam cię przekonać? Jeden dzień szczęścia z kimś, kogo kocham,
znaczy dla mnie więcej niż trzydzieści lat małżeństwa z kimś innym.
- Wiem, że teraz tak czujesz, ale... - Rozłożył ręce w geście rozpaczy. -
Znamy się tak krótko. Masz jeszcze czas, żeby uciec.
- Tak sądzisz? - spytała z goryczą.
- Przepraszam, Serino, że zepsułem ci ten dzień. Wiem, że jest pózno. To
nie najlepsza pora na takie rozmowy, ale nie mogłem pozwolić, żebyś
uważała mnie za kogoś, komu wszystko jedno, czy sprawi ból.
- Cieszę się, że mi to powiedziałeś, ale...
- Ale musisz wszystko spokojnie przemyśleć.
Był zdecydowany uchronić ją przed podjęciem pochopnej decyzji,
skinęła więc niechętnie głową, choć wolałaby objąć go i zatrzymać przy
sobie na zawsze.
Z ciężkim sercem wśliznęła się do łóżka. Doświadczenia ostatniego
tygodnia nauczyły ją, że trudno jest wyrzec się uczuć do Grega.
Zwiadomość, że on potrzebuje miłości, sprawiła, że teraz było to jeszcze
trudniejsze. Naprawdę pragnęła go pocieszyć. Słyszała, jak Greg przewraca
się z boku na bok, i żałowała, że nie ma dość odwagi, by pójść do niego i
przytulić się. Czuła jednak, że powinna być ostrożna.
Kiedy w końcu usłyszała brzęczenie jego zegarka, miała wrażenie, że w
ogóle nie zmrużyła oka. Powlokła się do łazienki, nie chcąc pokazać
Gregowi, jakie szkody wyrządziła na jej twarzy bezsenna noc. Kiedy
wróciła w końcu do pokoju, Greg był już na nogach, a na stoliku stała kawa.
- Rozmawiałem z Eriką. Możemy zostać, jak długo chcemy -powiedział.
- Ale jeżeli nie masz nic przeciwko temu, wolałbym jechać dalej. Pokażę ci
Lake Louise i ten lodowiec, który widzieliśmy z kolejki linowej.
- Cudownie - odparła z uśmiechem.
Przy śniadaniu Erika zapytała Grega, czy wybiera się do Jean.
- Nie - odparł krótko. - Musimy wcześnie wyruszyć.
RS
81
Serina uniosła głowę znad talerza, ciekawa, o kim mówią. Sądząc ze
sposobu, w jaki to imię wypływało w rozmowach, Jean musi być dla Grega
kimś ważnym, dlaczego więc nie wspomniał o mej poprzedniej nocy, a teraz
unika jej pytającego spojrzenia? Jego wczorajsze wyjaśnienia wydawały się
być wiarygodne, ale jeżeli nie wspomniał jej o kobiecie, którą, zdaniem
znajomych, powinien odwiedzić, może należy podać w wątpliwość
[ Pobierz całość w formacie PDF ]