do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Anderson Kevin J. & Moesta Rebecca Najciemniejszy rycerz
- Kingsley Maggie Nieoczekiwany powrót Zatoka goršcych serc 11
- Boge Anne Lise Grzech pierworodny 14 PowrĂłt syna
- Burnes Caroline Czytadło na lato Miłosne intrygi Kołysanka dla Daw
- Anderson, Poul The Broken Sword
- Beverly Sims Menage & More 09 Caroline's House
- Andersen's Fairly Tales
- M092. Wood Carol Powrót do Brideport
- J.R.R.Tolkien Hobbit, czyli tam i z powrotem
- Laurie J Marks [Elemental Logic 1] Fire Logic
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- listy-do-eda.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chłopiec nie będzie musiał przechodzić przez to piekło...
Siobhan, to jest doktor Cavendish.
Sam! Cieszę się, że to ty! Oczy Siobhan się zaszkliły.
Sam uśmiechnął się serdecznie.
120
RS
Cześć, Siobhan. Dawno cię nie widziałem. Byliśmy w tej samej klasie
wyjaśnił Gemmie.
Uklęknął przy krzesełku, na którym siedział Liam.
Cześć. Jestem doktor Sam. Stary przyjaciel twojej mamy. Mógłbym cię
zbadać? Kiedy chłopiec kiwnął głową, Sam podniósł go, położył na kozetce i
obejrzał. Potem wyprostował się i spojrzał Siobhan w oczy.
To coś poważnego? wyszeptała. Matko Boska, Sam, powiedz, że to
nieprawda.
Gemmo, masz tu jakieÅ› zabawki?
Oczywiście, zaraz coś znajdę. Zajrzała do sąsiedniego pokoju i
poprosiła Larę, która skończyła właśnie przyjmowanie pacjentów, by pobawiła
się z dziećmi.
Kiedy drzwi za nią i dziećmi zamknęły się, Siobhan nawet nie próbowała
opanować zdenerwowania.
Sam, co siÄ™ dzieje?
Musimy mu zbadać krew. Potem porozmawia z tobą hematolog, ale
obawiam się, że to poważna sprawa. Bardzo mi przykro.
Ale... Kobieta bezradnie patrzyła to na Gemmę, to na Sama, jak
gdyby chciała szukać u nich pomocy. Nie. Powiedz, że to nie... białaczka,
A więc wie lub coś podejrzewa. Boże, pomóż tej nieszczęsnej kobiecie,
modliła się Gemma, by zagłuszyć wewnętrzny krzyk rozpaczy. Chciała stąd
uciec jak najszybciej.
Przykro mi, ale to najbardziej prawdopodobna przyczyna tych
objawów. Gdy tylko będą wyniki badania krwi, co zwykle trwa parę godzin,
będzie zrobiona biopsja szpiku i jeżeli diagnoza się potwierdzi, to natychmiast
zaczniemy chemioterapię. Może nawet jutro.
121
RS
Jutro! krzyknęła Siobhan i opadła bezwładnie na krzesło. Nie! To
niemożliwe. Moje dziecko!
Siobhan! Może się mylimy. Zaczekajmy na wyniki badań, ale...
Ale ty już wiesz. Boże, gdzie jest Sean? Potrzebuję go. Mogę do niego
zadzwonić?
Oczywiście.
Nie mogła jednak utrzymać słuchawki w ręce ani mówić, toteż Sam
poprosił Seana, by przyjechał do przychodni, podczas gdy Gemma usiadła
obok niej i trzymała ją za ręce.
Krótko potem wóz patrolowy podrzucił Seana i kiedy mężczyzna wszedł
do gabinetu, Siobhan rzuciła mu się z płaczem w ramiona. Sam wyjaśnił mu,
jakie sÄ… jego obawy.
Jakie... mamy szanse? spytał ojciec Liama bez ogródek, patrząc
lekarzowi prosto w oczy.
Nie potrafię ci powiedzieć. Nie wiemy nawet, czy to białaczka. Objawy
na to wskazujÄ…. Dowiemy siÄ™ po badaniach. SÄ… teraz nowe sposoby leczenia, i
wiele dzieci wychodzi z tego.
Sam kątem oka spostrzegł, że Gemma daje mu znak ruchem głowy.
Zacisnęła do białości pięści i dygotała na całym ciele.
Gemma, co siÄ™ dzieje?
Zerwała się na równe nogi.
Pójdę zobaczyć, co z dziećmi.
Wybiegła, zamykając za sobą drzwi, a potem zatrzymała się na chwilę,
by zaczerpnąć powietrza. Usłyszała chichoty. Spróbowała też się uśmiechnąć.
Jak siÄ™ bawicie?
Co się stało mamie? zapytał Liam.
122
RS
Wszystko jest dobrze, kochanie. Gemma z trudem przełknęła łzy.
Musi porozmawiać z panem doktorem. To byłoby dla was nudne.
O tym, że jestem chory?
Doświadczenie ją nauczyło, że szczerość najlepiej popłaca i że
zrozumienie sytuacji nie zależy od wieku. Należy wykazać się wyczuciem, a
wcale nie była pewna, że ona je posiada. Liam czekał, więc musi mu
odpowiedzieć. Wolno pokiwała głową.
Tak. Zmartwiła się. Jesteś jej synkiem i nie czujesz się dobrze, a ona
chce, żebyś wyzdrowiał.
DostanÄ™ lekarstwo?
Chyba tak. Najpierw będziesz musiał iść do szpitala. Pobiorą ci krew,
żeby ją zbadać.
Igłą? przeraził się.
Przypomniało się jej, że mały zawsze bał się zastrzyków. Podanie mu
szczepionek wymagało wielu tygodni cierpliwej perswazji.
Tak odparła, bo zaprzeczanie nie miało sensu. Ale zrobią to bardzo
delikatnie.
Nie! Nie chcę iść do szpitala! Zrób to tutaj! Sam wyjrzał zza drzwi.
Wszystko w porzÄ…dku?
Liam chce, żebym pobrała mu krew.
Jak?
Co jak? Jak to zrobi? Jak się dowiedział? Jak mogła być taka głupia, żeby
mu powiedzieć?
Zapytał mnie, czy będzie musiał brać lekarstwa, więc powiedziałam mu
prawdÄ™.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]