do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Anne McCaffrey Cykl JeĹşdĹşcy smokĂłw z Pern (01) JeĹşdĹşcy SmokĂłw
- Anne McCaffrey Doona 2 Crisis On Doona
- Rice Anne Spiaca Krolewna 1, Przebudzenie Spiacej Krolewny
- Anne Rice Kroniki Wampirze 4 Opowieść o złodzieju ciał tom 1
- Anne Perry [Pitt 22] Southampton Row (pdf)
- D368. Winston Anne Marie Zdobyć córkę pastora
- Anne McCaffrey Cykl WieĹźa i Ul (3) Dzieci Damii
- Anne McCaffrey Cykl Statki (4) Miasto, które walczyło
- Anne McCaffrey Planet Pirates 3 Generation Warriors
- 0838.Winston Anne Marie Marzenia modelki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- listy-do-eda.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
spotkamy.
- Pozdrów Oddleiva i Hakona - dodał Sivert.
Poszli w stronę stołu, a Helga nadal nie ruszała się z miejsca, patrzyła w ślad za nimi z
bijącym sercem. Tordhild jest Cyganką! I to nie stanowi tajemnicy. Helga zastanawiała się,
jak Mali mogła im pozwolić, żeby tak swobodnie o tym mówili. Mimo wszystko coś mi się tu
jednak nie zgadza, myślała, nie spuszczając wzroku z Tordhild i Siverta. Nie zgadzało jej się
coś, co powinna była zrozumieć. Nie miała jednak pojęcia, o co to chodzi.
ROZDZIAA 9.
Zbliżała się północ. Tytoniowy dym gęstymi kłębami wypełniał ciepłą izbę, ludzie po raz
kolejny pili kawę. Wielu było w niezwykle pogodnym nastroju, co należy chyba wiązać z
nieustającymi wizytami w wygódce, zarówno po to, by opróżnić pęcherz, jak i po to, by na
dworze wypić coś mocniejszego. Wszędzie trwały głośne rozmowy i śmiechy. Bo w taki
świąteczny wieczór można nie myśleć o codziennej mozolnej pracy i ludzie wiedzieli, że
trzeba z tego korzystać. Przeważnie bowiem życie składa się z długich i męczących dni
powszednich, nawet dla bogatych gospodarzy.
Mali zatrzymała wzrok na Heldze. Tamta siedziała obok Kristena i piła kawę.
Rozmowa ze szwagierką wciąż nie dawała Mali spokoju. Nie była pewna tej Helgi.
Dlatego odniosła się do niej tak ostro. Wiadomo przecież, że atak jest najlepszą formą obrony,
myślała. Na szczęście miała wobec tamtej środek nacisku w postaci stosunku łączącego Oję z
Ruth Liną. Mali bowiem nie miała ani przez chwilę wątpliwości, że Helga więcej niż chętnie
widziałaby córkę jako młodą gospodynię w Stornes, niezależnie od tego, że uzyskała właśnie
potwierdzenie, iż do tej rodziny weszła Cyganka.
Mali głęboko wciągnęła powietrze. Jeśli o nią chodzi, to wolałaby, żeby nikt nie wiedział,
iż Tordhild pochodzi z cygańskiej rodziny. Młodzi jednak nie życzyli sobie, by stanowiło to
jakąś tajemnicę. Tordhild chciała z podniesionym czołem informować otoczenie o swojej
rodzinie. Mali rozumiała, że dziewczyna jest z tego dumna, i nie chciała się wtrącać. Było
jednak wykluczone, by Sivert i Tordhild komukolwiek wyznali, że są przyrodnim
rodzeństwem. To by zniszczyło nie tylko ich życie, lecz także życie Johannesa, a do tego
nigdy nie dopuszczą. I jest już wystarczająco zle tak, jak jest, westchnęła Mali. Wielokrotnie
widziała tego wieczora pochylające się ku sobie głowy gości, którzy rozmawiali szeptem,
śledząc oczami Tordhild i Siverta. Większość wiedziała, że to Cyganka, ta dziewczyna, którą
Sivert przywiózł do domu ponad pięć lat temu. Dotychczas były to tylko plotki. Teraz ludzie
wiedzÄ… na pewno!
Małżonkowie z Gjelstad nie wymieniali ze sobą wielu słów. Siedzą obok siebie i
wyglądają jak dwoje obcych sobie ludzi, pomyślała Mali. Helga zarumieniona i bujna. Kristen
szary, chudy i przygnębiony. Mali pamiętała tamten czas, kiedy Kristen starał się o rękę
Helgi. Niemal trudno pojąć, że to wciąż ten sam mężczyzna, myślała, odczuwając coś w
rodzaju współczucia dla szwagra. W tamtych latach był to wyprostowany, dumny młody
człowiek, zakochany po uszy. Wprawdzie nie taki przystojny jak Havard, ale i tak było na co
popatrzeć, wspominała Mali. Teraz był cieniem samego siebie z tamtych lat. Tak to bywa,
kiedy miłość się kończy i staje się jasne, że człowieka niewiele już łączy z tą drugą osobą.
Właściwie to ich chyba nigdy wiele nie łączyło, rozmyślała Mali dalej. Przypominała sobie
też czas, kiedy Helga pojawiła się w Gjelstad. Wysoka i szczupła, piękna i zarozumiała.
Kristen był zakochany i dumny niczym jakiś młodzieniaszek. Ale Helga nigdy się tak
naprawdę nim nie przejmowała! To on był kompletnie zaślepiony, oszołomiony pożądaniem i
miłością, myślała Mali. Dla Helgi nigdy się specjalnie nie liczył, Mali domyśliła się tego od
razu, kiedy spotkała ją po raz pierwszy. Helgę interesowało Gjelstad i pozycja, jaką daje rola
gospodyni takiego wielkiego dworu, to dlatego powiedziała Kristenowi tak". Tylko że
Kristen zrozumiał to za pózno.
Mali zauważyła, że Helga macha zirytowana ręką na coś, co Kristen powiedział. Mimo
braku uczucia jednak z nim została. Nigdy w życiu nie wypuściłaby z rąk tego, co raz
osiągnęła, o tym Mali była absolutnie przekonana. Dlatego ta kobieta na zawsze pozostanie w
rodzinie.
Helga odwróciła się prawie całkiem od Kristena. Przesuwała badawcze spojrzenie po
gościach, nieustannie wkładając do ust kolejne kawałki ciasta. Mali miała wyjść do spiżarni,
by przynieść więcej ciasta, kiedy odkryła, że wzrok Helgi z zaciekawieniem na czymś się
zatrzymał. Kobieta przestała jeść, siedziała bez ruchu i gapiła się na coś z dziwnym błyskiem
w oczach. Mali podążyła w ślad za jej spojrzeniem i drgnęła. Otóż Helga siedziała i gapiła się
na Havarda! On stał z Johannesem na rękach. Grzywka opadła mu na czoło i wyglądał
niczym chłopiec, a w błękitnych oczach miał tyle ojcowskich uczuć! Był taki urodziwy, że
Mali poczuła ssanie w żołądku, kiedy na niego patrzyła. Musiałam się chyba pomylić,
pomyślała i raz jeszcze spojrzała na Helgę. Ale nie! Helga gapiła sie na Havarda rozpalonym,
wygłodniałym wzrokiem!
No, tylko nie to, Mali była bliska paniki. Już i tak jest wystarczająco dużo powodów do
kłótni z Helgą. Ale dotychczas nigdy nie zauważyła, by tamta kierowała łakomy wzrok na
Havarda. Tylko która kobieta tego nie robi, pomyślała z uczuciem piekącej zazdrości w
piersiach. Mój mąż nadal jest mężczyzną, na którego można popatrzeć i którego można
pragnąć!
Na szczęście Havard nigdy by się Helgą nie zajął, stwierdziła, podchodząc zdecydowanym
krokiem do męża. Zresztą ani Laurą, ani żadną inną kobietą! Havard jest mój! Uśmiechnęła
się do niego i do Johannesa, przytuliła się czule do męża. Czuła spojrzenie Helgi na swoim
karku i objęła ramieniem plecy Havarda.
- A wy dobrze się bawicie, chłopcy? - spytała i potargała włosy Johannesa.
- Zwietnie - Havard odpowiedział jej uśmiechem. - Jest tutaj tylko jeden młody człowiek,
który zjadł chyba za dużo toru. I miał ochotę posiedzieć trochę u mnie na rękach.
- Już mi lepiej - zapewnił Johannes.
Oczy poszarzały mu ze zmęczenia.
- Myślę, że niedługo będziesz musiał się położyć - oznajmiła Mali. - Chcesz, żebym
poszła z tobą na górę?
- Nie, mama ze mną pójdzie - odparł Johannes, rozglądając się ponad ramieniem Havarda
za Tordhild. - Chcę na ziemię - zawołał i starał się wymknąć z objęć Havarda.
Ten puścił chłopca i objął ramionami żonę. Przyciągnął ją do siebie i przyglądał się jej z
czułością. Był tak blisko, że czuła jego ciepły oddech na swoim policzku, ale się nie odsunęła.
Tego siÄ™ Helga nie doczeka!
- Jaka ty jesteś piękna - wymamrotał Havard tuż przy jej uchu.
- I ty też - uśmiechnęła się Mali. - Tak się cieszę na moment, kiedy będziemy nareszcie
mieli trochÄ™ czasu dla siebie.
- Dzisiaj w nocy? - spytał Havard pośpiesznie.
Mali poczuła, że się rumieni.
- Ja niekoniecznie miałam na myśli...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]