do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Bernard Veale [Frederick Huntsman 01] Read My Lips (retail) (pdf)
- Frederic Pohl Cykl Saga o Heechach (4) Kroniki HeechĂłw
- Frederik Pohl & C. M. Kornbluth Search the Sky
- Faust Frederick Kraina Dymów
- H.G. Wells The War of the Worlds
- Sandemo_Margit_06_Przeklć™ty_skarb
- Zane Grey Heritage Of The Desert
- Duquette Anne Marie Kowboj i dziewczyna
- Colette Claudine en la Escuela
- Rardin Jennifer Jaz Parks 03 Biting the Bullet
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pojczlander.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sobie swojego ojca.
Po upadku Francji w roku 1940, kiedy Luftwaffe rozpoczęła długie, wypełnione
nalotami na brytyjską sto licę, gorące lato, został jako niemowlę ewakuowany
razem ze swojÄ… mat kÄ… z Londynu.
Nie pamiętał nic z tego okresu.
Jesienią 1940 wrócili do małego domku z tarasem przy biednej, ale zadbanej
uliczce w Norbury;
w tym samym mniej więcej czasie ojciec poszedł na wojnę.
Pamiętał bardzo wyraznie ślubny portret swoich rodziców.
Ona była cała w bieli i trzymała w ręku bukiet; obok niej stał du\y mę\czyzna,
bardzo sztywny i nienaganny w swoim ciemnym garniturze i z gozdzi kiem w
butonierce.
Oprawiona w srebrną ramkę fotografia stała na pół ce nad kominkiem; matka
codziennie ją odkurzała.
Pózniej, na drugim końcu półki pojawiło się kolejne zdjęcie uśmiechniętego,
du\ego mę\czyzny w mundurze, z naszywkami sier\anta na rękawie.
Matka wychodziła codziennie z domu i jechała autobusem do Croydon, gdzie
szorowała schody i korytarze w domach zamo\nej klasy śred niej.
Brała równie\ do domu pranie; pamiętał, \e w ich małej kuchence zawsze unosiła
się para matka prała przez całą noc, \eby zdą\yć ze wszystkim do rana.
Któregoś dnia musiało to być w roku 1944 du\y uśmiechnię ty mę\czyzna
pojawił się w domu, złapał go i podniósł wrzeszczącego do góry.
A potem znowu zniknął, \eby wziąć udział w lądowaniu na piaskach Normandii i
zginąć podczas ataku na Caen.
Sam pamiętał, \e jego mat ka du\o tego lata płakała i \e próbował jakoś ją
pocieszyć, ale nie bar dzo wiedział jak, więc po prostu płakał razem z nią, sam
nie wiedzÄ…c dlaczego.
W styczniu następnego roku poszedł do zerówki i jego matka mogła teraz
codziennie jezdzić do Croydon nie trzeba było go zostawiać pod opieką ciotki Vi.
śałował tego, poniewa\ ciotka Vi prowadziła1 przy koń cu ulicy sklepik ze
słodyczami i pozwalała mu czasami zanurzyć polizany palec w słoju z sorbetem.
Wiosną tego samego roku zaczęły spadać na Londyn rakiety V-1, odpalane z
wyrzutni w Holandii.
Pamiętał bardzo wyraznie ten dzień, tu\ przed swoimi szóstymi uro
dzinami, kiedy do szkoły przyszedł człowiek w mundurze obrony prze ciwlotniczej.
Na głowie miał blaszany hełm, z boku bujała mu się maska przeciwgazowa.
112
Strona 79
forsyth Fa szerz.txt
Wcześniej był nalot i dzieci spędziły cały ranek w piwnicy, co było o
wiele zabawniejsze od lekcji.
Po obwieszczającej koniec nalotu syrenie wszyscy wrócili do klasy.
Człowiek w mundurze poszeptał o czymś przez chwilę z kierownicz ką; ta
wzięła małego Sama za rękę, zabrała go z klasy, zaprowadziła do swego prywatnego
saloniku na tyłach szkoły i poczęstowała makowcem.
Czekał tam, bardzo mały i zagubiony, a\ przyszedł po niego sympatycz ny pan z
sierocińca doktora Barnardo.
A potem powiedzieli mu, \e nie ma ju\ ślubnego portretu w srebrnej ramce i
fotografii du\ego, uśmiech niętego mę\czyzny z naszywkami sier\anta.
W sierocińcu radził sobie dobrze, zdał wszystkie egzaminy i jako mło dy
chłopak wstąpił do wojska.
Kiedy miał osiemnaście lat, wysłali go na Malaje, gdzie trwała nie wypowiedziana
wojna między Brytyjczyka mi i komunistyczną partyzantką w d\ungli.
Przydzielono go w charak terze pisarza do korpusu wywiadu.
Któregoś dnia zameldował się u swojego pułkownika i przedstawił mu
pewien plan.
Sporządz na ten temat notatkę polecił mu z miejsca pułkow nik, który był
zawodowym wojskowym.
Tak te\ i zrobił.
Ludziom z kontrwywiadu udało się właśnie dzięki pomocy miejsco wego
Chińczyka ująć jednego z przywódców partyzantki.
McCready za proponował, \eby rozpuścić wśród Chińczyków plotkę, \e więzień śpie
wa jak z nut i \e określonego dnia ma zostać przewieziony z Ipoh do Singapuru.
Kiedy terroryści zaatakowali konwój, więzienna karetka okazała się
opancerzona od środka i zaopatrzona w ukryte za wąskimi otworami strzelniczymi,
osadzone na trójnogach karabiny maszynowe.
Po skończo nej strzelaninie w buszu le\ało szesnastu zabitych i dwunastu cię\ko
ran nych chińskich komunistów.
Z resztÄ… uporali siÄ™ strzelcy malajscy.
Sam McCready pozostał jeszcze przez rok na swoim stanowisku w Kuala Lumpur, a
potem opuścił wojsko i wrócił do Anglii.
Notatka, którą sporzą dził dla swego pułkownika, została z pewnością zło\ona do
akt, ale ktoś gdzieś musiał ją przeczytać.
Stał właśnie w kolejce do pośredniaka wtedy nie nazywano jesz cze tych
instytucji biurami pracy kiedy poczuł, \e ktoś klepie go po ramieniu.
Obrócił się.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]