do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Burnes Caroline Czytadło na lato Miłosne intrygi Kołysanka dla Daw
- Warren Murphy Destroyer 063 The Sky Is Falling
- jayhawkbb Quarterback Sneak
- Glen Cook Black Company 10 Soldiers Live
- Iain Banks Culture 04 Use Of Weapons
- Cresswell Jasmine DoskonaśÂ‚a narzeczona
- Arguedas, Alc
- Fiedler, Lisa Mouseheart Bd. 1 Die Prophezeiung der Mäuse
- (french) Voltaire Cand
- 350. McWilliams Judith Romans z czarnookim
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Przeżyłaś piekło. Dobrze jest dać upust swoim emocjom, a nie tłumić je w sobie.
Coś w jego głosie kazało jej na niego spojrzeć. W jego oczach dostrzegła zrozu-
mienie i cierpienie.
- Cordelia opowiedziała mi o wypadku, w którym zginął twój brat.
- A wspomniała o tym, że gdybym dokładnie go pilnował, żaden wypadek nie
miałby miejsca? - zapytał, zaciskając szczękę. - Gio nie był ani łatwym, ani grzecznym
dzieckiem, ale bardzo go kochałem. A mimo to zawiodłem go. Do końca życia będę się
obwiniał za jego śmierć.
- Byłeś wtedy nastolatkiem. Dzieckiem. - Emma położyła rękę na jego dłoni. -
Cordelia mówiła, że twoi rodzice powinni lepiej opiekować się twoim bratem, a nie wy-
ręczać się tobą. Sam prawie straciłeś życie, usiłując ratować Gia. A dzisiaj... - jej głos
nagle się załamał. - Kiedy zauważyłam, że Holly zniknęła, ogarnęła mnie panika. Nie
mogłam myśleć. Nie wiedziałam, co zrobić. A ty zachowałeś spokój i zorganizowałeś
poszukiwania. Ja płakałam i panikowałam jak ostatnia idiotka, a ty robiłeś wszystko, co
w twojej mocy, by odnaleźć Holly. - Spojrzała na niego z wdzięcznością i wyszeptała: -
Tak się cieszę, że byłeś tam ze mną...
W tej chwili czuła się tak krucha, tak obnażona. Fale emocji podmyły i zburzyły
mur, który wzniosła wokół swojego serca. Przez trzy lata sama wychowywała córeczkę, i
choć czasami bywało trudno, była dumna, że nigdy nie potrzebowała niczyjej pomocy.
Ale dzisiaj bez pomocy Rocca nie dałaby sobie rady.
- To, co przydarzyło się twojemu bratu, było tragicznym wypadkiem - rzekła czu-
łym głosem. - Nie uratowałeś go, bo nie mogłeś go uratować. Ale na pewno go nie za-
wiodłeś. Tak samo jak dzisiaj nie zawiodłeś Holly i mnie.
Jej słowa były niczym balsam, który koił jego duszę, pozwalał zagoić się ranie,
która po dwudziestu latach wciąż była otwarta i krwawiła. Pierwszy raz w życiu odczuł
prawdziwą ulgę. Poczucie winy, które nigdy go nie opuszczało, wreszcie nieco zelżało.
Od tamtego dnia, w którym trzymał w ramionach lodowate, bezwładne ciało brata, Roc-
co czuł się w środku zamrożony. Unikał poważnych związków, które wymagały udziału
emocji. Tak było prościej. Bezpieczniej. Bezboleśnie.
Z Emmą było jednak inaczej. Zupełnie inaczej. Czuł, jak dzięki niej coś w głębi
niego się zmienia.
Roztapia.
Odżywa.
Wstrzymała oddech, gdy Rocco uniósł jej dłoń do swoich ust i złożył na jej skórze
delikatny pocałunek. Jego złote oczy zalśniły w półmroku. Emma miała wrażenie, że
pomiędzy ich ciałami przeskakują iskierki. Rocco nachylił się do niej, muskając ciepłym
oddechem jej policzki i wargi. Przymknęła powieki, czekając, aż ją pocałuje. Kiedy to
zrobił, jęknęła z ulgą i rozkoszą. Tak długo czekała na tę chwilę. Tym razem ich pocału-
nek był jednak inny. Głębszy. Czuła, że Rocco jest mężczyzną, któremu może zaufać.
Pragnęła zasmakować z nim najwyższej zmysłowej rozkoszy. Wiedziała, że to będzie
niesamowite przeżycie. Tak, wreszcie była na to gotowa.
Rocco całował ją coraz bardziej gorączkowo i gwałtownie. Chłonął każdy jej od-
dech i każde westchnienie. Wsunął dłonie pod jej cienką koszulkę nocną, karmiąc swoje
głodne dłonie jej gładką, alabastrową skórą. Dio, miał w życiu tak wiele kobiet, że już
dawno stracił rachubę, lecz w tej chwili czuł się jak niedoświadczony, zdenerwowany
młodzieniec, który pierwszy raz w życiu całuje i dotyka dziewczynę. Czuł, że przestaje
panować nad swoim ciałem, swoim pożądaniem. Jej miękkie piersi wypełniły jego ręce;
tak długo o tym marzył. Westchnął z rozkoszy i nachylił się, aby polizać jej różowe, na-
brzmiałe sutki, wyrywając z gardła Emmy głośny pomruk, który spotęgował jego pożą-
danie. Dłużej nie mógł czekać. Zerwał z Emmy jej koszulkę nocną, a potem bieliznę.
Wstał, chłonąc wzrokiem jej olśniewającą nagość, i zrzucił z siebie ubranie.
- Ti volglio. Pragnę cię, Emmo - rzekł ochrypłym, gorączkowym głosem.
W jej oczach dostrzegł pożądanie, ale również lekkie przerażenie. Przypomniał so-
bie, że od śmierci męża nie była bliżej z żadnym mężczyzną.
- Nie bój się, cara. Obiecałem, że nie zrobię ci krzywdy, i dotrzymam słowa.
Tak, dotrzymał słowa.
Rozkosz, którą jej podarował, wymykała się słowom.
Emma nigdy w życiu nie przeżyła czegoś tak cudownego. Intensywnego. Oszała-
miającego. Kiedy dochodziła do siebie, powoli opadając ze szczytu ekstazy na ziemię,
łapiąc oddech, czuła, że to było coś więcej niż genialny seks. To było piękne, głębokie,
równie duchowe, co cielesne doznanie, którego nigdy nie zapomni i nigdy nie będzie ża-
łowała, bez względu na to, co przyniesie przyszłość.
Z tą właśnie myślą zasnęła wtulona w jego ramiona.
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Nazajutrz rano w domu Rocca zjawili się teściowie Emmy, by zabrać Holly do Ni-
cei. Rocco czuł się nieswojo w ich towarzystwie, biorąc pod uwagę fakt, że ubiegłej nocy
spał z żoną ich zmarłego syna.
- Emma to cudowna dziewczyna - powiedziała Alison Marchant. - Peter i ja mamy
nadzieję, że któregoś dnia znowu wyjdzie za mąż, ale oczywiście Jack na zawsze pozo-
stanie miłością jej życia.
- Rozumiem - mruknął Rocco.
Skoro rzeczywiście tak było, to dlaczego Emma nigdy nie chciała rozmawiać o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]