do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Moning Karen Marie To Tame a Highland Warrior 12 17
- Sandemo Margit Saga o Królestwie Światła 12 Drżące serce
- Lori Foster The Winston Brothers & Visitation 7 of 12 Fantasy
- LE Modesitt Recluce 12 Wellspring of Chaos (v1.5)
- Sandemo Margit 12 Drżące Serce
- Sekret milionera George Catherine
- Harry Harrison Bill 05 On the Planet of Zombie Vampires (Jack C. Haldeman)
- 13. Moody Raymond Kto sie smieje ostatni
- Chalker Jack L W śÂšwiecie Studni 2 WyjśÂ›cie (pdf)
- Charlene Leonard Angel's Breath
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pojczlander.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jakby na jego gardle.
Nic zatem dziwnego, że stan zdrowia Hitlera i jego stosunki z własnymi lekarzami miały
najbardziej dramatyczne następstwa dla całego jego otoczenia.
Nie mogę podać konkretnego przykładu, ale jest pewne, że na niejedną decyzję, na niejedno
spotkanie z zagranicznym dyplomatą znaczący wpływ miała dyspozycja fizyczna, w jakiej akurat
Hitler się znajdował.
Stan zdrowia Fuhrera stał się prawdziwie narodowym problemem.
Wiem, że Himmler, w tajemniczy sposób pociągający za sznurki wszystkich wydarzeń w
Trzeciej Rzeszy, również chciał mieć nad nim kontrolę.
Stąd też Moreli nieustannie musiał się strzec jego zakulisowych manewrów.
Gdy profesor Brandt i dr von Hasselbach stracili zaufanie Hitlera, zastąpił ich młody lekarz z
SS, dr Sturmfe-ger.
Dzięki niemu nic nie uchodziło już uwadze szefa czarnej formacji.
"Oko" Himmlera miało przede wszystkim śledzić poczynania Morella.
Ten, zauważając te manewry, żył od tej pory w ciągłym strachu.
Gdy na początku 1944 roku Himmler wezwał go niespodziewanie do swej kwatery głównej,
Moreli, zanim wyjechał, zwierzył mi się z obaw, jakie go dręczyły.
Wielką było więc dla niego niespodzianką, gdy okazało się, że Himmler wcale nie chce, aby
opowiadał mu o swoich specjalnych sposobach leczenia.
Był bardzo uprzejmy i poprosił go, żeby wpłynął na swego pacjenta, aby ten zgodził się
poddać zabiegom jego, Himmlera, masażysty, który cieszy się wielką zawodową reputacją.
Moreli odmówił nadania biegu tej prośbie, bo z góry wiedział, że Hitler nigdy nie da się
masować nieznanemu sobie człowiekowi.
Nie wynikało to tylko z jego instynktownej podejrzliwości, ale przede wszystkim z niechęci
do pokazywania się rozebranym.
Dopiero w ostatnich swoich miesiącach Hitler poddał się zabiegom tego masażysty.
Intrygant Himmler zrealizował więc w końcu swoje zamysły.
Moreli zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że jest tylko pionkiem w szatańskiej grze
Himmlera.
Jego śmiertelny strach nieustannie balansował między coraz bardziej nieprzyjemnym
charakterem pacjenta, którym się zajmował, a natrętnym dozorem, jakiemu został poddany przez
szefa policji Trzeciej Rzeszy.
Hitler był opętany pragnieniem, aby dożyć sędziwego wieku.
W rozmowach często wracał do tego problemu.
Był przekonany, że pewnego dnia nauka będzie w stanie przesunąć granice czasowe
ludzkiego życia.
Doświadczenia laboratoryjne dały już obiecujące rezultaty.
Moreli przekonał Hitlera, że słonie żyją tak długo, ponieważ żywią się pewnym rodzajem
trawy, która rośnie w Indiach.
Jestem przekonana, że gdyby okoliczności na to pozwoliły, to Hitler wysłałby do Indii
ekspedycję naukową.
Hitler liczył, że dzięki swej wyłącznie wegetariańskiej diecie oraz powstrzymywaniu się od
alkoholu i papierosów zyska kilka lat życia, aby zakończyć dzieło swej ziemskiej misji.
Z drugiej strony, w ogóle nie zdawał sobie sprawy, że sztuczne i przeciwne naturze życie,
które faktycznie wiedzie, musi nieuchronnie doprowadzić do przedwczesnej degeneracji fizycznej.
Ta anormalna strona jego życia, ta zapalczywa praca po nocach, która pozwala mu jedynie na
krótki sen dzięki zażywaniu coraz większej ilości środków nasennych, zrobiła z niego wrak
człowieka w wieku, w którym normalni ludzie są u szczytu swych sił.
Powinnam dodać, że Hitler nie uprawiał żadnego sportu.
Konie go przerażały, śnieg budził w nim zgrozę, na słońcu źle się czuł.
Bardzo też bał się wody.
Nigdy nie płynął kajakiem.
Nie sądzę, aby umiał pływać.
Powiedział mi któregoś dnia: "Ruchy, jakie człowiek wykonuje podczas wypełniania swej
codziennej pracy, są wystarczającym ćwiczeniem do utrzymania jego ciała w dobrej formie".
Nie przeszkadzało mu to jednak podziwiać niemieckich sportowców.
Hitler nieświadomie rujnował swoje zdrowie.
Zaczęło się ono wyraźnie pogarszać od 1942 roku.
Coraz bardziej przeszkadzało mu nerwowe drżenie dłoni.
Ataki furii kończyły się wyczerpaniem nerwowym i bolesnymi skurczami żołądka.
W takich kryzysowych momentach zawsze obecny był przy nim Moreli - ze strzykawką w
ręku, gotowy ulżyć jego cierpieniu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]