do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 58 Pustynne namiętności
- Maciszewski Szlachta Polska i jej paśÂ„stwo
- ANGIELSKI TECH
- Krentz Jayne Ann Harlequin Satine Ryzykowny ukśÂ‚ad (Niepewny ukśÂ‚ad)
- Beverly Connor [Diane Fallon Forensic Investigation 07] Dust To Dust (pdf)
- Aus Politik und Zeitgeschichte
- LB Gregg Romano and Albright 2 Trust Me If You Dare
- Braun Jackie Romans Duo 1065 Kolacja z szejkiem
- Anderson Kevin J. & Moesta Rebecca Najciemniejszy rycerz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pojczlander.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jennifer nie przegapiła wejścia Diany Ross. Była otoczona tłumem
fotografów. Przybycie burmistrza pochłonęło uwagę wszystkich.
Przeszedł przez salę z pewnością polityka, unikając jednych pytań,
a odpowiadając na drugie. Jeden z reporterów cały czas się pytał,
dlaczego Jego Ekscelencja przyszedł na przyjęcie bez partnerki.
Burmistrz - nieugięty kawaler - spojrzał po tłumie, a potem na
dziennikarza.
- Po co przynosić kanapki na bankiet? - powiedział.
Po nim wszedł Truman Capote w olbrzymiej, czarnej pelerynie. W
rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że to Jolie było pierwszym
pismem, które opublikowało jego utwory. Ten komentarz bardzo się
podobał Jennifer. Spojrzała na Ali McGraw, która kiedyś była ich
modelkÄ…, na Bobby Shorta, Marvina Hamlischa, NormÄ™ Kamali, Georga
Plimptona i jego żonę Freddie.
Jennifer przeszła w głąb sali, zaniepokojona, że pewnie w tym
całym zamieszaniu nie zauważyła, jak wchodził Charles. Przepchnęła
się przez tłum ludzi, zatrzymała, żeby porozmawiać z Patrickiem
Grahamem i kilkoma innymi współpracownikami ze swojego wydziału.
Nagle wpadła jej w oko Brooke Wheeler, która rozmawiała z
mężczyzną w tweedowej, beżowej marynarce. Mężczyzna wydawał się
jej dziwnie znajomy.
- Charles, bałam się, że cię przegapiłam. O której przyszedłeś? -
Musnął jej policzek delikatnie z uśmiechem na ustach.
- Mniej więcej godzinę temu. Miałem do ciebie podejść, ale nie
chciałem odrywać cię od gości.
Wziął ją za ręce i okręcił dookoła.
- Wyglądasz wyśmienicie, kochanie. I z tego, co już widziałem,
urządziłaś świetne przyjęcie.
Jennifer nie mogła oderwać oczu od jego stroju. To był całkiem
inny Charles. Pod tweedową marynarką miał odpiętą przy szyi
jedwabnÄ… koszulÄ™ w kolorze kawy z mlekiem. Gabardynowe spodnie
dopełniały reszty. Charles obserwował, jak go ocenia.
- Pomyślałem, że nie chcesz, aby mąż gospodyni wyglądał niemodnie
w tym modnym tłumie.
Strój męża trochę ją zdziwił, ale spodobał się jej.
- Naprawdę wyglądasz świetnie - powiedziała szczerze. - Zawsze
ubierasz się bardziej formalnie i chyba trochę mnie to zdziwiło.
- Małe niespodzianki są dobre w małżeństwie, prawda? - powiedziała
Brooke, uśmiechając się do Charlesa.
Jennifer nie rozumiała, co Brooke miała na myśli, ale zanim mogła
odpowiedzieć, Charles odciągnął ją na bok i powiedział, że wyszedł
z bardzo ważnego spotkania i zaraz będzie musiał wrócić.
Chciała, żeby został, ale upierał się, że musi wyjść. Objął ją w
geście pocieszenia, ale ona chciała czegoś więcej - pocałunku,
uścisku.
- I nie uważaj, że musisz się mną zajmować - powiedział Charles. -
Jesteś gospodynią i wiem, że masz obowiązki. Po prostu się baw. -
Popchnął ją, żartując, w kierunku parkietu.
- Ja sobie poradzÄ™.
Jennifer skierowała się w stronę baru, wciąż czuła się niepewnie.
Gdy spojrzała w stronę ludzi, zobaczyła jedną z najbardziej
nieprawdopodobnych kobiet, jakie kiedykolwiek widziała. Obiekt
uwagi Jennifer był naprawdę nieziemski, z oczami Nefretete i
jedwabistymi, czarnymi włosami, które opadały do połowy pleców.
Nosiła egzotyczną sukienkę w kolorze burgundzkiego wina ze
świecącymi, złotymi nitkami, bez rękawów i praktycznie bez boisów.
Jennifer zastanawiała się, czy w ogóle wypadało nazwać to
sukienką. To było coś więcej niż sarong. Efekt był piorunujący.
Obok zjawy stał Josh Mandell, trochę to zdenerwowało Jennifer.
Chciała do niego podejść, gdy zatrzymał ją Terk Conlon z żoną.
- Terk mi powiedział, że to ty wymyśliłaś to całe ekstrawaganckie
przyjęcie.
- Tak, to ja - powiedziała Jennifer, wyczuwając, że Deirdre
nie jest kobietą, której imponuje fałszywa skromność.
- Uważam, że to jest fantastyczny wieczór - huknął Terk.
Właśnie wtedy obok nich przez podium przeszła modelka w kusej
spódnicy mini pokrytej błyszczącymi cekinami. Deirdre wyglądała na
zaszokowanÄ….
- Proszę, powiedz mi, że to był kostium, bo w przeciwnym wypadku
będę zmuszona pomyśleć, że ta biedna kobieta była zamknięta w
jakiejś piwnicy przez ostatnie czterdzieści lat.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]