do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Anne McCaffrey Cykl JeĹşdĹşcy smokĂłw z Pern (01) JeĹşdĹşcy SmokĂłw
- Anne McCaffrey Doona 2 Crisis On Doona
- Rice Anne Spiaca Krolewna 1, Przebudzenie Spiacej Krolewny
- Anne Rice Kroniki Wampirze 4 OpowieÄšâşĂ⥠o zÄšâodzieju ciaÄšâ tom 1
- Boge Anne Lise Grzech pierworodny 14 PowrĂłt syna
- Anne Perry [Pitt 22] Southampton Row (pdf)
- D368. Winston Anne Marie ZdobyÄ cĂłrkÄ pastora
- Anne McCaffrey Cykl WieĹźa i Ul (3) Dzieci Damii
- Anne McCaffrey Cykl Statki (4) Miasto, ktĂłre walczyĹo
- Anne McCaffrey Planet Pirates 3 Generation Warriors
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Liza zacisnęła dłonie w pięści.
- Mamo, nie zniosłabym myśli, że z mojej winy Chad znowu jest na językach wszystkich starych plotkarek tego
miasta.
- Wiem, kochanie. To byłoby okropne. Ale wiesz co? Chad jest teraz dużo starszy i z pewnością potrafi się
obronić. - Wahała się, zanim dokończyła, jak mogła najdelikatniej: - To miło z twojej strony, że troszczysz się o
dobre imię swego szwagra.
Liza pobladła, ale na szczęście nie musiała odpowiadać gdyż właśnie w tej chwili powóz zatrzymał się przed
domem. Wysiadła pospiesznie i jak burza przemknęła obok zamiatającej schody pokojówki. Zdjęła kapelusz i
wzdychając z ulgą, że wreszcie znajduje się we własnym domu po całym poranku spełniania towarzyskich
obowiązków, weszła do saloniku, przepuszczając matkę przodem. Niestety już po chwili wpadła na nią, gdyż
starsza dama stanęła w drzwiach jak słup soli.
Liza ze zdumieniem patrzyła, jak postać stojąca przy fortepianie rozdziela się gwałtownie na dwie osoby.
- Charity! - wykrztusiła lady Burnsall.
- Pan Weston! - pisnęła Liza.
16
Charity i John odwrócili się gwałtownie, by stawić czoło nowo przybyłym. Dziewczyna bezskutecznie usiłowała
doprowadzić do porządku potargane włosy, a ręka Johna powędrowała odruchowo do karygodnie przekrzywionego
krawata.
- My nie... nie słyszeliśmy, jak wchodziłyście. - Charity nie mogła złapać tchu.
- Najwyrazniej - warknęła lady Burnsall. - Charity, jak mogłaś? Jesteś przecież zaręczona! A co do pana, młody
człowieku... - Spojrzała na Johna z gniewem w oczach. - Będę wdzięczna, jeżeli opuści pan ten dom i nigdy już nie
wróci.
Ale bezwstydna para ani drgnęła. Zamiast tego John, blady ze zdenerwowania, ale pewny siebie, ujął dłoń
dziewczyny.
- Przepraszam za moje niewłaściwe zachowanie - powiedział cicho, lecz stanowczo. - Ale nie będę się tłumaczył i
przepraszał za moją miłość do Charity. - Odwrócił się, by spojrzeć na stojącą obok dziewczynę. - Tym bardziej,
gdy ona powiadomiła mnie, iż odwzajemnia moje uczucia.
- John przyszedł przeprosić mnie, że zbyt pochopnie mnie osądził na przyjęciu u Woodcrossów. %7łe zle zrozumiał
całą tę historię z nietoperzem i... to wszystko. - Zawahała się, lecz po chwili dodała pewnie: - John przyszedł, aby
mi się oświadczyć. Odpowiedziałam, że będę szczęśliwa mogąc zostać jego żoną. - dokończyła z godnością.
- Przyjmij moje gratulacje, siostrzyczko - powiedziała bezbarwnie Liza. Razem z księżną weszły do pokoju i
zamknęły za sobą drzwi. - Jesteś chyba jedyną dziewczyną w Mayfair, która może się pochwalić dwoma
narzeczonymi.
- Nie martw się, siostrzyczko - odparła zjadliwie zarumieniona Charity. - Przy najbliższej sposobności
powiadomię mojego drugiego narzeczonego, że już nie siedzę mu na karku. Wiesz przecież doskonale, że Chad nie
chce się ze mną żenić - ciągnęła. - A ja na pewno nie chcę wychodzić za niego. To byłoby najbardziej niedobrane
małżeństwo ze wszystkich, jakie znasz. Nie została jeszcze podpisana żadna umowa ani omówione żadne
szczegóły. Nie rozumiem dlaczego...
- Charity - przerwała jej Liza. - Mówiłam ci już wcześniej, że chociaż John Weston jest bardzo sympatycznym
młodym człowiekiem, to życzeniem moim i mamy jest...
- %7łebym poślubiła utytułowanego idiotę, którego nigdy w życiu nie pokocham! - krzyknęła zrozpaczona Charity.
Liza odwróciła się do Johna.
- Mój drogi panie, nie chcę wprawiać pana w konsternacje, ale sam pan rozumie, że dziewczyna z pozycją
społeczną Charity musi poślubić kogoś bardziej odpowiedniego.
- Dlaczego? - zapytał John spokojnym tonem.
- Co takiego? - Liza nie zrozumiała.
- Gdzie jest napisane, że młoda kobieta musi poślubić człowieka, którego nie kocha? Lady Lizo, lady Burnsall,
może i nie jestem utytułowany, ale mogę zapewnić Charity szczęście. Jestem odpowiednio wykształcony i... -
55
Zaczerwienił się pod gniewnym wzrokiem Lizy. - I właśnie powierzono mi prowadzenie dużego majątku na
północy kraju.
- Co takiego? - powtórzyła Liza równocześnie z niedowierzaniem.
- Otrzymałem propozycję od dżentelmena, który posiada ziemię w Northumberland. Słyszał o moich badaniach
nad unowocześnieniem i wzmocnieniem nasion. Chce, żebym wprowadził swoje metody na jego ziemi, ponadto
zaproponował mi bardzo godziwą płacę.
Księżna i Liza patrzyły na młodzieńca z szeroko otwartymi ustami.
- Ale... - zaczęła Liza, lecz przerwało jej wejście służącego, który zaanonsował przybycie gościa. Powiedział, że
pan Giles Daventry czeka na lady Lizę w salonie.
- Powiedz mu, że nie mam teraz czasu. - Skrzywiła się ze zniecierpliwieniem, ale po chwili zastanowienia dodała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]