do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Ann Jacobs [Luna Ten Chronicles 1 3] Cassiopeia, Shedir, Nebula
- Montgomery Ink 2 Tempting Boundaries Carrie Ann Ryan
- Ann Rule Everything_She_Ever_Wanted
- Ann Rule Small Sacrafices
- Krentz Jayne Ann Harlequin Satine Ryzykowny układ (Niepewny układ)
- 009. Krentz Jayne Ann Prywatny detektyw
- Krentz Jayne Ann Wilcza harmonia
- Krentz Jayne Ann Przygoda na Karaibach(1)
- Charmed 20 Die Saat des BĂśsen Torsten Dewi
- Buyno Arctowa_Maria_ _Wies_szczesliwa
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pojczlander.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Widząc skierowaną w siebie lufę rewolweru, Amy na chwilę skamieniała, a potem obróciła się i
chciała rzucić się do ucieczki, choć wiedziała, że przed kulą nie ucieknie. Może Haley jej nie
zastrzeli, dopóki nie zdobędzie maski! - pomyślała półprzytomnie.
Nie zdążyła nawet wybiec zza rogu budynku, gdy poczuła, jak brutalnie zasłania jej usta dłonią i
przytyka lufÄ™ do skroni.
- Myślałaś, że mnie ocyganisz, ty kłamliwa podstępna babo? - syknął, ciągnąc ją za rękę.
- Maska jest moja, rozumiesz? Koniec wygłupów! Marsz do łódki!
Próbowała udać, że kuleje, ale Haley chwycił ją wpół i dosłownie wrzucił na pokład dużej
motorówki. Otworzyła usta do krzyku, ale zamknęła je, zaledwie Haley pogroził jej bronią.
- Nie zastrzelę cię -powiedział zimno - w każdym razie jeszcze nie teraz, ale siedz spokojnie, bo jak
nie, to cię uciszę. Jeśli nie chcesz przeleżeć paru godzin nieprzytomna, rób, co mówię.
Odwiązał cumę, nie spuszczając oczu z przerażonej kobiety. Potem wepchnął Amy do kabiny i
zamknął drzwi na klucz. Amy doskoczyła do okna i patrzyła bezradnie, jak bezpieczne wybrzeże Saint
Clair zaczyna się oddalać.
ROZDZIAA SIÓDMY
Wciąż kuliła się przy oknie, gdy Dirk Haley płynął w kierunku drugiego końca wyspy. Obserwowała
ciągle zmieniającą się linię brzegową i zastanawiała się, co zamierza jej porywacz. Zdążyła
przeszukać kabinę, ale nie znalazła nawet zwykłego kuchennego noża. Co teraz?
Na Saint Clair jest tylko jedno miasto, pozostała część wyspy jest zaś niemal niezamieszkana, toteż
Amy nie zdziwiła się zbytnio, że w zatoczce, w której Haley zarzucił kotwicę, nie widać innych
łodzi. Na brzegu też nie dostrzegła żywej duszy.
Usłyszała szczęk zamka w drzwiach, odwróciła się od okna i spiorunowała Haleya wzrokiem.
Starała się nie okazać lęku.
- Coś mi się wydaje, że z tobą nie można po dobroci - rzekł półgłosem, przerzucając rewolwer do
lewej dłoni i chwytając Amy za rękę. - Chodz!
- Możesz mnie zabić, ale wtedy już nigdy nie znajdziesz maski. - Ze strachu zaschło w jej ustach. -
Tylko ja wiem, gdzie ona jest!
- I dlatego pomożesz mi ją odzyskać. Trzymaj kciuki, żeby Lassiter jeszcze o tobie pamiętał.
- N& nie rozumiem& ? - wyjąkała przerażona, czując, jak żołądek zaciska jej się w zimny węzeł.
Ręce jej się trzęsły, potykała się co krok, jednak Haley był niewzruszony. Wlókł ją w stronę
sznurowej drabinki wywieszonej za burtÄ™.
- Pomożesz mi odzyskać maskę, ale nie zamierzam cię po nią posyłać. Lassiter wie, gdzie ją
schowałaś, tak? Zgadłem - dodał z cynicznym zadowoleniem, widząc, że Amy zbladła. - Zobaczymy,
czy dogodziłaś mu na tyle, żeby chciał coś za ciebie przehandlować. Trzymaj kciuki, żeby się nie
skapował, ile warta jest ta maska, bo jeśli się zorientuje, na pewno nie wymieni jej na twoje ciepłe
ciałko. Gdyby ją sprzedał, mógłby sobie kupić każdą, jaką tylko zechce, żeby mu ogrzała łóżko -
oznajmił. - Co się tak wleczesz? Pośpiesz się, wsiadaj do szalupy.
Amy omal nie wpadła do wody, gdy przesiadała się do małej łódki wiosłowej, która łagodnie
kołysała się na wodzie tuż przy motorówce. A gdyby szalupa wywróciła się do góry dnem? Może
spróbować ją rozkołysać?
- Ręce do tyłu! - rozkazał Haley, sięgając po zwój liny, który leżał na dnie szalupy.
Gdy trzymała ręce za plecami, kilkoma brutalnymi ruchami obwiązał jej nadgarstki. Tym samym plan
doprowadzenia do wywrotki łodzi upadł. Najpewniej utonęłaby, a nawet gdyby cudem dopłynęła do
brzegu, to nie sama, lecz z jeszcze bardziej rozwścieczonym Haleyem.
Zapadła martwa cisza. Haley zaczął wiosłować w stronę brzegu, kiedy zaś łódka znalazła się na
płyciznie, zmusił Amy, by wskoczyła do wody i ruszyła w stronę pięknej piaszczystej plaży. Amy
brnęła przed siebie, czując, jak przesiąknięte wodą skórzane sandały stają się coraz cięższe i coraz
bardziej niewygodne.
- Wolę cię zastać po powrocie - wycedził
[ Pobierz całość w formacie PDF ]