do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Reynolds Alastair Przestrzeń objawienia 06 Diamentowe psy. Turkusowe dni
- 06 R.A. Salvatore Trylogia Doliny Lodowego Wichru 3 Klejnot Halflinga
- Cecily von Ziegesar [Gossip Girl 06] You're the One That I Want (pdf)
- Anthony, Piers Incarnations of Immortality 06 For Love of Evil
- Hill Livingston Grace Bilżej serca 06 Tęczowy domek
- Gregory Philippa Powieści Tudorowskie 06 Uwięziona królowa
- Diana Palmer Soldier Of Fortune 06 The Last Mercenary
- 06. Schuler Candace Wbrew zasadom
- Sandemo_Margit_06_Przeklęty_skarb
- Glen Cook The Tyranny of the Night
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- listy-do-eda.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Pod prysznicem.
- Pospiesz go - powiedział.- Owen i Lindsey już są w limuzynie. Musimy
dostać się na lotnisko tak szybko, jak to możliwe.
- Zobaczę, co go zatrzymuje - powiedziała Melanie, uśmiechając się na
bonus, że będzie mogła zobaczyć nagiego Gabe'a.
Zapukała do drzwi łazienki i otworzyła je.
- Gabe, jesteś już gotowy?
Weszła do pomieszczenia, przechodząc przez parę stworzoną przez
włączony prysznic. Znalazła Gabe'a opartego o ścianę pokrytą płytkami z
pianą we włosach i zamkniętymi oczami.
- Wszystko w porządku?- zapytała.
Poruszył się i otworzył oczy.
- Tak. Koncerty zawsze wysysajÄ… ze mnie energiÄ™. Jestem na
niesamowitym haju, kiedy jestem na scenie, a potem adrenalina znika i
upadam ciężko.
Z jej kąta widzenia te wszystkie szczupłe, mokre mięśnie wyglądały
idealnie dynamicznie. Jednak jego twarz wyglądała na zmęczoną.
- Chcesz, abym przyniosła ci kawę czy coś?
- Nie, zdrzemnę się w samolocie. Ale chętnie napiłbym się Gaterode3,
jeśli jakąś znajdziesz. Myślę, że dzisiejszego wieczoru wypociłem polowe
swojego ciężaru.
- Zobaczymy, co uda mi się znalezć. Shade powiedział, że musisz się
3 Napój energetyczny
pospieszyć. Czekają na nas w limuzynie.
Gabe wyprostował się, zakręcił wodę i sięgnął po ręcznik.
- Już idę.
Wolała zostać i pogapić się na niego, podczas gdy się wycierał, ale martwiła
się o jego komfort, więc wróciła do garderoby i zaczęła przeszukiwać małą
lodówkę za barem. Znalazła miksery, alkohol, piwo, napoje gazowane i wodę,
ale żądny napoi dla sportowców. Już zamierzała dopaść automat z napojami
na stadionie, kiedy wyszedł z łazienki w pełnie ubrany i wyglądający na
bardziej orzezwionego.
- Przeszukałam lodówkę, ale mają tu tylko alkohol, wodę i napoje
gazowane. Już miałam przeszukać stadion.
- Nie kłopocz się - powiedział.- Woda wystarczy.
Melanie poczuła się dziwnie dumnie, kiedy ruszyli do wyjścia, trzymając
się za ręce. Głowy zazdrosnych kobiet odwracały się, gdy ich mijali, a
wszystko o czym mogła myśleć, to, Tak, tego weekendu jest mój. Zeżryjcie swoje
serca, suki.
Rozdział 10
Ciepły oddech załaskotał Melanie w ucho i poderwała się, budząc,
uderzając w coś głową tak mocno, że niemal znowu straciła przytomność.
Coś jęknęło z bólu. Gabe! Podniosła rękę, aby naprawić szkody i złapała go
dłonią za nos.
Jezu, kobieto, przypomnij mi, żebym cię nie budził dmuchaniem do
ucha - Gabe poskarżył się.- Następnym razem stanę w pewnej
odległości od ciebie i dzgnę cię kijem.
- Przepraszam - powiedziała, siadając na miejscu.- Nie chciałam ci
zrobić krzywdy. Kiedy zasnęłam?
- Jakieś trzy sekundy po tym, jak się do mnie przytuliłaś.
Był taki ciepły i wygodny, gdy objął ramieniem, że nie miała szansy, aby
zachować przytomność.
- Byłam zmęczona. Jesteśmy na miejscu?
- Cóż, jesteśmy na parkingu, gdzie zaparkowaliśmy swoje kółka.
Melanie zamrugała oczami, aby przyzwyczaić je do świateł, które nagle
zalały wnętrze busu. Shade już był w połowie drogi na schodach busu.
Spojrzała na Gabe'a i uśmiechnęła się. Po prysznicu jego irokez opadł, więc
wyciągnęła rękę i pogładziła jego miękkie kosmyki.
- Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć twój dom - powiedziała.- Nie
mam pojęcia czego mam się spodziewał.
- To nie jest pałac ani nic w tym stylu - powiedział.- Ale lubię go. Jest
nieco poza miastem, ale i tak czeka nas godzina jazdy, zanim siÄ™ tam
dostaniemy.
Zamierzała się starać jak mogła, aby utrzymać otwarte oczy i dotrzymać
mu towarzystwa, podczas gdy prowadził; mogli pospać do póznego ranka.
Przynajmniej zakładała, że dałby jej pełnych osiem godzin. Nie mogła myśleć
o niczym wspanialszym, jakby mogła spędzić sobotni czas w jego łóżku. Sen
był opcjonalny.
- Zdrzemnąłeś się, gdy spałam?
Przespał się nieco w samolocie. Wiedziała, bo patrzyła na niego.
- Nie - powiedział.- Byłem zbyt zajęty powstrzymywaniem cię od
głośnego chrapania.
Uśmiechnęła się, wiedząc, że tylko się droczył.
- Podobało ci się?
- Do czasu, kiedy nie zaczęłaś wyjękiwać imienia jakiegoś faceta -
powiedział.- Kim jest Juan?
- Nie zrobiłam tego!- owinęła rękę wokół jego szyi i pocałowała go
zachłannie. Wykonał w głębi swojej piersi jęk, rozbudzając tą jej część, która
uzależniła ją od tego mężczyzny na fizycznym poziomie. Oderwała od niego
usta i spojrzała jego zielone oczy, przysłonięte powiekami. Był seksowny jak
cholera, kiedy był zaspany. Naprawdę mogła z nim być przez cały tydzień?
- Jeżeli już jęczę przez sen czyjeś imię - powiedziała.- To należy ono do
ciebie.
- Wolałbym, abyś je wyjęczała, gdy nie będziesz spała - poruszył
sugestywnie brwiami.
Melanie kątem oka dostrzegła ruch i odwróciła głowę do siedzenia po
drugiej stronie przejścia.
- Jestem taka zmęczona - Lindsey narzekała, gdy Owen postawił ją na
nogi.- Naprawdę muszę się dzisiaj zameldować w hotelu? Nie mogę po prostu
przespać się na twojej kanapie? Obiecuję, że nie wkradnę się do twojego
łóżka i nie wykorzystam cię podczas snu.
Jedną dłonią pogładziła swój brzuch i przykryła ziewnięcie drugą,
szurając w stronę wyjścia.
- Ja też jestem zmęczony - powiedział Owen, brzmiąc na bardziej
wykończonego, niż Melanie kiedykolwiek go słyszała.- Myślisz, że w tej chwili
chcę sobie z tym radzić? Wolałbym być teraz z Caitlyn, niż spróbować
wymyślić, co z tobą zrobić.
Oczy Lindsey wypełniły się łzami i odwróciła się do niego plecami,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]