do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- 13_Mortimer Carole Zamek na wrzosowisku
- Korolec Bujakowska Halina Mój chłopiec motor i ja
- Carroll Jenny (Cabot Meg) 1 800 JeśÂ›li W
- 06. Schuler Candace Wbrew zasadom
- Sekret milionera George Catherine
- 39 wskazówek 01 Labirynt kośÂ›ci Riordan Rick
- Morgan Cheshire Always With Us
- 33 Transitions 2 The Pirate King
- Heinlein Robert A. Daleki patrol
- śÂšpiewnik Tom 2 Piosenki zagraniczne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Tego panu nie powiedziałem - odparł wymijająco kapitan.
VIII
Siostra Bojarskiego była osobą w starszym wieku. Wysoka, z włosami przyprószonymi
siwizną, ubrana raczej skromnie, lecz starannie, sprawiała wrażenie dystyngowanej pani.
Wiadomość o śmierci brata wywołała u niej szok. Po kilkunastu jednak minutach kobieta
zapanowała nad sobą i tak się uspokoiła, że Górski mógł przystąpić do rozmowy.
- ProszÄ™ pani - zaczÄ…Å‚ kapitan - jest pani jedynÄ… siostrÄ… zamordowanego i zarazem
najbliższą krewną. Chciałbym zatem, żeby pani uświadomiła sobie, że od jej pomocy i
podzielenia się z nami wszystkimi obawami i wątpliwościami, jak też od informacji na temat
życia brata, uzależnione może być szybsze znalezienie zabójcy. Naszym zdaniem nie było to
bowiem zwykłe, przypadkowe morderstwo rabunkowe, choć zabójca zabrał prawdopodobnie
rodzinny sygnet, który nosił pan Bojarski.
- Opowiem panu wszystko, co wiem, niczego nie zataję, aby tylko milicja znalazła tego
bandytę i żeby wymierzono mu należną karę - mówiła przez łzy.
- Czy pani była zżyta z bratem, czy brat zwierzał się pani ze swych trosk, kłopotów?
- Oczywiście że tak. Od czasu kiedy zmarł podczas okupacji nasz ojciec, a w dziesięć lat
pózniej matka, pozostaliśmy we dwoje. Ja wówczas rozpoczęłam pracę, a on jeszcze kończył
szkołę średnią. Zrozumiałe więc, że zżyłam się z bratem. Zawsze sobie opowiadaliśmy o
wszystkich zmartwieniach, problemach - kobieta zaniosła się płaczem.
Górski odczekał chwilę.
- Ale jak się okazuje, bratu się pózniej dobrze ułożyło? - zapytał.
- Tak. Skończył technikum samochodowe i dostał pracę w prywatnym warsztacie.
Właściciel warsztatu, pózniejszy jego teść, wyswatał go ze swoją córką - jedynaczką. Był on
wdowcem i kiedy zmarł, dobrze prosperujący warsztat stał się własnością Władka...
- Proszę mi w takim razie wyjaśnić - przerwał rozmówczyni kapitan, czy pani bratowa nie
ma praw majątkowych do warsztatu. Zdaje mi się, że pozostała ona za granicą.
- Pan już to wie? - zdziwiła się z bolesnym uśmiechem.
- Nie. Nie bardzo i chciałbym, żeby mi pani o żonie pana Bojarskiego też opowiedziała.
- A bo widzi pan - zaczęła mówić opanowanym już bardziej głosem - teść Władka wziął
go za wspólnika jeszcze przed ślubem z córką. W ten sposób Władek stał się najpierw
współwłaścicielem, a dopiero pózniej członkiem rodziny. %7łona natomiast, kiedy pozostała za
granicą, zrzekła się wszelkich praw do należnej jej części majątku. Chciała jedynie jak
najszybciej otrzymać rozwód.
- A co było przyczyną pozostania bratowej za granicą? Jak mi mówiono, była ona
podobno piękną kobietą i oboje z mężem bardzo się kochali?
- Tak. To prawda. Irena była rzeczywiście śliczną dziewczyną zakochaną w mężu, ale ona
nie mogła się pogodzić z myślą, że nigdy z Władkiem nie będzie mieć dzieci. Od tego zaczął
się rozdzwięk w małżeństwie. Rok przed wyjazdem poznała tu w Polsce Francuza, który
spędzał wakacje w naszym kraju i już wtedy Władek zorientował się, że coś nie jest w
porządku. Pózniej zaczęła doskonalić swą znajomość języka francuskiego. Kiedy wyjeżdżała
do Francji, postanowiła pozostać tam dwa miesiące. Władek przypuszczał, że to może być
koniec jego małżeństwa, ale nie protestował. Był na to zbyt ambitny. Starał się ją zrozumieć,
gdyż wiedział, że z nim nigdy nie będzie mogła mieć dziecka, czego tak bardzo zawsze
pragnęła. Kiedy Irena zawiadomiła go, że nie wraca i że się spodziewa dziecka, zgodził się od
razu na rozwód. Nie chciał natomiast przyjąć jej rezygnacji z majątku po ojcu, ale ona
napisała, że nie ma komu przekazać majątku w Polsce, a jej ukochany jest człowiekiem
zamożnym i te pieniądze z kraju nie mają dla nich większego znaczenia. I w ten sposób
Władek stał się człowiekiem bogatym.
- Jak to bogatym? - nie zrozumiał kapitan.
- A bo, widzi pan, warsztat, dom i ogród szacowane są na kilka milionów złotych. Poza
tym warsztat ma swoją dobrą i stałą klientelę, tak że dochody z niego przynoszą poważne
sumy.
- Czy brat mając tak dużo pieniędzy pomagał pani? - kapitan rozejrzał się dyskretnie po
pokoju.
Dostrzegła jego wzrok skierowany na drogie meble.
- Pomagał mi o tyle, o ile to było konieczne. Ja mam sporą rentę inwalidzką, mąż jest
inżynierem, niezle zarabia. To nam wystarcza. Mamy jedynego syna, który jest studentem.
Nie chciałam więc przyjmować pomocy od brata, poza oczywiście drobnymi prezentami czy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]