do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Catherine Stang Sweet Serenity (pdf)
- Asaro, Catherine The Veiled Web
- George Catherine Bezsenne noce
- Sekret milionera George Catherine
- Catherine George Tajemniczy milioner
- 1017. Bennett Jules Kraina spełnionych marzeń
- fantazy slowacki
- Millet Catherine Ĺťycie seksualne Catherine M ( 18)
- Baxter, Stephen Xeelee 03 Flux
- Childe 01 Dorsaj
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anusiekx91.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
studenckie typu Kappa Delta czy Phi Omega, ale po jakimś czasie przylgnęła.
I wciąż jej używali, zwłaszcza po kilku głębszych.
Hillary wyciągnęła dłoń.
Cześć, jestem Hillary. Mój mąż to Troy Donavan, dawny kolega
szkolny Rowana, a obecnie jego partner biznesowy.
Mari uniosła brwi.
Ten... magnat komputerowy?
82
R
L
T
Możesz to śmiało powiedzieć: haker. Robin Haker Hood odrzekła
Hillary, wchodząc z wózkiem do salonu, jakby to ona tu mieszkała.
Nie zamierzałam... Nigdy bym...
Naprawdę nie szkodzi. Hillary uśmiechnęła się ciepło. Przeszłość
Troya jest powszechnie znana.
Odwzajemniwszy uśmiech, Mari pochyliła się nad wózkiem i wyjęła
śpiące niemowlę.
Przepraszam, ja...
Rozkoszny bobas. To Issa, prawda?
Tak. Rowan przesunął wózek pod ścianę, by nie zawadzał.
Przeczytałaś o niej w prasie brukowej czy członkowie Bractwa o wszystkim
ci powiedzieli?
Hillary rozsiadła się na skórzanej kanapie.
Czy to ważne? Przyjechałam, bo mogę się na coś przydać. Wiesz,
Mari, Troy i Rowan to nie tylko partnerzy współpracujący przy programie
diagnostyki komputerowej, który tak krytykujesz. Mrugnęła
porozumiewawczo. To również starzy przyjaciele. A mnie zostało do
kupienia kilka prezentów, więc pomyślałam sobie: czemu nie tutaj?
Nagle Rowan pojÄ…Å‚, w czym rzecz. Tak, pojawienie siÄ™ Hillary ma sens.
Członkowie Bractwa trzymali w tajemnicy swoją pracę dla Interpolu, ale
Hillary o niej wie. Zresztą Salvatore czasem korzystał z jej pomocy. On,
Rowan, też powinien był wpaść na ten pomysł, i wpadłby, gdyby nie bujał w
obłokach, rozmyślając o ponętnych kształtach seksownej pani naukowiec.
Hillary może pełnić rolę dodatkowego ochroniarza. Jej obecność przy
Mari nikogo nie zdziwi.
Issa zaczęła cichutko płakać. Rowan wyciągnął po nią ręce. Mari
instynktownie przytuliła maleństwo mocniej.
83
R
L
T
Daj powiedział, zabierając dziecko. Ja ją pokołyszę, a wy sobie
porozmawiajcie.
O rany! Hillary roześmiała się. Ty naprawdę umiesz zajmować się
dziećmi! Nic dziwnego, że uchodzisz za jednego z najbardziej pożądanych
kawalerów na świecie.
Mari wykrzywiła wargi, co nie uszło uwadze Rowana. Czyżby...
cholera, chyba nie jest zazdrosna? A może... Wcześniej, gdy Hillary rzuciła
mu się na szyję, miała identyczną minę. Chciał, żeby go pragnęła, ale zależało
mu również na tym, by mu ufała.
Hillary przywołał przyjaciółkę do porządku.
Mówiłaś, że Troy prowadzi poszukiwania przez internet...
Tak. No dobra, sio, spadaj! Damy sobie radÄ™ bez ciebie.
Sio? Spadaj? Uniósł brwi. Został odprawiony. W porządku. Położy Issę
do łóżeczka w drugim pokoju, a potem zadzwoni do Troya. I zastanowi się
nad dalszym planem działania. Dziś poczynił znaczne postępy, stali się sobie
z Mari zdecydowanie bliżsi. Teraz musi przekonać przyjaciół, aby pozwolili
mu jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła.
Mari usiadła na brzegu kanapy. W głowie jej się kręciło od nadmiaru
wrażeń i informacji. Ledwo mogła za wszystkim nadążyć. W dodatku
przyjaciółka Rowana mówiła niesamowicie szybko.
Zaraz, poczekaj. Co powiedziałaś o poszukiwaniach przez internet?
Hillary zajęła miejsce w wiklinowym fotelu.
Nie denerwuj się. To całkowicie legalne, przysięgam. Troy od dawna
nie bywa na bakier z prawem. Tak, tak, znam niezbyt chlubną przeszłość
mojego męża i podejrzewam, że ty znasz przeszłość Rowana. Ale obaj się
zmienili. Starają się odpokutować dawne grzechy, naprawić wyrządzone
krzywdy.
84
R
L
T
Mari zamrugała zdezorientowana. Jakież to krzywdy Rowan wyrządził?
Komu? Owszem, trochę narozrabiał jako nastolatek, ale całe dorosłe życie
prowadził rozległą działalność dobroczynną i stanowił wzór do
naśladowania.
Wiele słyszałam o jego filantropii.
Rowan to skomplikowany człowiek.
Co do tego Mari nie miała złudzeń. Dziennikarze go uwielbiali, jego
klinika pomogła setkom, a raczej tysiącom chorych. Mari żałowała jedynie,
że razem, ona i on, nie mogą dojść w wielu sprawach do porozumienia.
Wtedy praca Rowana przynosiłaby jeszcze lepsze rezultaty. Gdyby udało jej
się rozwiązać ten problem, kto wie, ile małych szpitali by na tym skorzystało.
Hillary, dlaczego mi o tym opowiadasz?
Wasze sprzeczki na polu zawodowym dla nikogo nie sÄ… tajemnicÄ….
Hillary owinęła wokół palca rudy kosmyk, zmrużyła z namysłem oczy i
przechyliła na bok głowę. Trochę więc dziwi mnie twoja obecność.
Jestem tu ze względu na Issę.
Czyżby? Hillary założyła nogę na nogę i uśmiechnęła się
sceptycznie. Można na wiele sposobów opiekować się dzieckiem. Nie
trzeba od razu mieszkać razem ze współopiekunem.
Mari spięła się. Już i tak czuła się jak uboga krewna przy tej pełnej
temperamentu, pewnej siebie piękności w wąskich dżinsach i fantazyjnej
szerokiej koszuli. Wygładziwszy na kolanach workowatą sukienkę,
wyprostowała dumnie ramiona. Bądz co bądz jest księżniczką.
Dopiero się poznałyśmy, zatem nie sądzę, aby moje prywatne
sprawy...
Rowan jest siÄ™ ludziom|
Słusznie, przepraszam. Hillary uniosła rękę, na której połyskiwała
85
R
L
T
złota obrączka wysadzana brylantami. Odkąd wyszłam za Troya, stałam się
ekstrawertyczką. Po prostu chciałam ci powiedzieć, z znacznie
porządniejszym człowiekiem, niż wydaje. Niż jemu samemu się wydaje.
Mari pokręciła głową. Nikt nie musiał jej mówić o wspaniałych
cechach charakteru doktora Rowana Boothe'a; sama o tym wie. Boże, czuła
się taka mała, taka zakompleksiona! A chciała być zmysłową czarującą
uwodzicielką, której Rowan pragnie każdą komórką swego ciała. Nie
dramatyzuj, skarciła się w duchu; to nie przystoi poważnej pani naukowiec.
Wróciła myślami do dzisiejszego dnia. Od rana Rowan wodził za nią
wzrokiem, mimo że nie miała na sobie opiętych dżinsów. Poza tym... tak,
Hillary ma rację. Mogli zaopiekować się małą i wzbudzić tak potrzebne
zainteresowanie prasy, mieszkając oddzielnie. Była w apartamencie Rowana,
bo chciała. I on tego chciał.
Okej. Koniec z flirtowaniem. %7ładnych więcej gierek i podchodów.
Marzyła o tym, by pójść z Rowanem do łóżka. Następnym razem, kiedy będą
sami, spełni swoje pragnienie. Uwiedzie go.
Wieczorem, po kolacji z Hillary i Troyem, Rowan zamknął za gośćmi
drzwi. Kątem oka widział, jak Mari idzie do jego pokoju, by położyć Issę
spać.
Doceniał pomoc przyjaciół, lecz pod koniec wieczoru nie mógł się
doczekać, kiedy wreszcie się wyniosą. Troy z Hillary mieszkali w
apartamencie po drugiej stronie korytarza, a Elliot piętro niżej.
Prawdę rzekłszy, zdziwiło go, że zjawili się tak tłumnie. Issa nie była
pierwszym dzieckiem potrzebującym pomocy, które znalazł na
przysłowiowej wycieraczce. Po Alej, jak wiedział, będą kolejne. Domyślał
się więc, że zainteresowanie przyjaciół wzbudziła raczej Mari. Pewnie przez
te wszystkie lata nie udawało mu się ukryć swojej fascynacji jej osobą.
86
R
L
T
Przyjechali kierowani zarówno ciekawością, jak i autentyczną troską o ich
bezpieczeństwo. Oczywiście Mari w niczym się nie orientowała, a on nie
mógł jej nic zdradzić.
Wszystkie gazety pisały o porzuconym niemowlęciu. Z powodu
zbliżających się świąt w hotelu panował wzmożony ruch. Policja dostawała
mnóstwo fałszywych informacji, ale żaden trop nie okazał się właściwy. Hil-
lary z Troyem wszystko sprawdzali w bazach danych Interpolu,
Teoretycznie rozumiał, że takie rzeczy wymagają czasu i cierpliwości,
ale emocje brały górę: martwił się o Issę. Z pewnością jej krewni musieli
przeczytać o porzuconej dziewczynce, zobaczyć jej zdjęcie. Nawet jeśli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]