do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Catherine Stang Sweet Serenity (pdf)
- 1045. Catherine Mann Spełnione fantazje
- Asaro, Catherine The Veiled Web
- 41. Folwark Zwierzęcy George Orwell
- Heyer_Georgette_ _Niezwykly_dzentelmen
- Heyer Georgette Uciekajaca narzeczona
- Sparks Nicholas Noce w Rodanthe 2
- Millet Catherine Ĺťycie seksualne Catherine M ( 18)
- Sekret milionera George Catherine
- Maxwell Cathy Zamek
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gę w to uwierzyć.
Gabriela była zamyślona, schodząc na parking, gdzie miał
na nią czekać Adam.
- Coś się stało? - zapytał, widząc jej nieco nieobecne
spojrzenie.
- Tata chyba za bardzo przejmuje siÄ™ tym wyjazdem z mat
ką, a przecież chodziło o to, żeby odpoczął od stresów.
Jego usta zadrgały.
- Przecież jeśli to nie wypali, zabierzemy go do domu.
- Sama nie wiem, czemu tak się martwię - roześmiała się
wreszcie Gabriela. - Matka ma takie same zainteresowania jak
ojciec, a poza tym jest wspaniałą kucharką.
- A więc Harry będzie w dobrych rękach. - Adam zerknął
na zegarek. - Jest jeszcze wcześnie, panno Brett. Czy bardzo
spieszy siÄ™ pani do domu?
- Raczej nie.
- W takim razie zapraszam na kolacjÄ™.
- Jeśli pozwolisz mi tym razem zapłacić...
Adam potrząsnął głową.
- Pojedziemy do Stavely. Pokażę ci Friars Wood, a potem
sam coÅ› przygotujÄ™.
Gabriela spojrzała ze zdziwieniem.
- Musisz mi zaraz dać odpowiedz - ponaglił ją. - Bo ina
czej przejedziemy zakręt.
- Chętnie skorzystam z twojego zaproszenia - powiedziała
szybko.
Friars Wood było dalej od Pennington, niż Gabriela przy
puszczała. Kiedy dojechali wreszcie na miejsce, spojrzała
oskarżycielsko.
- Kiedyś mówiłeś, że wpadłeś do mnie po drodze, jadąc
do swego domu. Jakie to po drodze?
- Skłamałem. Chciałem się z tobą zobaczyć.
- Przyznaj, że zależało ci na mojej zgodzie na odnowienie
obrazu.
Dom był mniejszy, niż to sobie wyobrażała, ale spodobał
jej się. Kominy na dachu krytym dachówką, okna o małych
szybkach, w których odbijało się światło, i balkony na pierw
szym piętrze oplecione bluszczem - wszystko to miało swój
charakter.
- Wspaniały dom. Ile ma lat?
- Zbudowano go pod koniec dziewiętnastego wieku. Póz
niej był jeszcze modernizowany.
- I ty go odziedziczysz.
- Tak - odparł w zamyśleniu Adam. - Razem z mnóstwem
obowiązków.
- A twoje siostry?
- Tu właśnie zaczynają się obowiązki. - Wysiadł z samo
chodu i wyciągnął do niej rękę. - Chodz, oprowadzę cię po
domu, a potem zjemy tam kolację. - Ruchem głowy wskazał
oddalonÄ… nieco od domu stajniÄ™.
Obejrzeli kilka obszernych pokoi o niskich sufitach, wid
nych i przestronnych, umeblowanych ze smakiem, jak przy
stało na siedzibę rodziny zajmującej się antykami.
- Podoba mi się ten dom - powiedziała Gabriela.
- Mnie też. Ale czasem ciąży mi to jak kamień.
- Dlaczego?
- Kiedyś będę musiał się nim zajmować. - Uśmiechnął się,
gdy wchodzili do stajni. - Ostrzegam cię, że mój dom jest
mniejszy i zupełnie nie przypomina domu matki.
Mówił prawdę. Dom Adama zaskakiwał wyglądem. Zciany
pomalowane na jasne żywe kolory stanowiły ostre tło dla dę
bowej posadzki i stropów i świetnie pasowały do licznych
antyków uzbieranych przez Adama na aukcjach. Kuchnia w ko
lorze ochry była nowocześnie wyposażona, ale okrągły dębowy
stół i schody przypominały farmę Harry'ego.
W jaskrawozielonej jadalni stał ciemny stół, a w niewiel
kim holu na błękitnej ścianie wisiała półka, a na niej rząd sta
rych cynowych kufli z pokrywkami. Pomalowany na burszty
nowo salon, pełniący również funkcję pracowni Adama, był
bardziej stonowany. Zegar pod ścianą, kamienny kominek
i szeroka sofa pod oknem.
- Aazienka jest na górze. - Adam wskazał ręką schody.
- Może masz ochotę się odświeżyć?
Gabriela po cichu zajrzała też do pokoju Adama, w którym
pomarańczowobeżowe ściany odbijały się w bogato zdobio
nym mosiężnym łożu.
- I jak podoba ci się moje królestwo? - Adam czekał na
nią oparty o poręcz schodów.
- Imponujące - uśmiechnęła się. - Przyznaję, że zajrzałam
do twojej sypialni. Co za wspaniałe łoże!
- To też moja zdobycz z aukcji. Nie jesteś głodna?
- Niespecjalnie. Może zjem jakąś kanapkę.
- Bardzo mądrze. Moje umiejętności kulinarne są ograni
czone. - Zaprowadził ją do kuchni. - Usiądz przy stole.
Z czym ma być ta kanapka?
- Wszystko jedno.
Adam poruszał się zwinnie i po chwili na stole stał już
cały talerz kanapek z szynką parmeńską i awokado.
- Wspaniałe!
Adam uśmiechnął się.
- Dziękuję za uznanie. Ale przyznam się, że specjalnie
wczoraj pojechałem do delikatesów.
A więc zaplanował to wszystko wcześniej!
- Podobają mi się kolory w twoim domu - powiedziała,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]