do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- 41. Folwark Zwierzęcy George Orwell
- George Catherine Bezsenne noce
- Sekret milionera George Catherine
- Catherine George Tajemniczy milioner
- Nicola Cornick Odzyskana narzeczona
- HEYWOOD_SALLY_ _Narzeczony_z_Korfu
- Cresswell Jasmine Doskonała narzeczona
- Heyer_Georgette_ _Niezwykly_dzentelmen
- Davis; Medieval Europe
- 131 Marinelli Carol Rozmowa w Rzymie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anusiekx91.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ale to nie ma znaczenia, bo ona i tak nie uciekła. A wiesz, wuju, co zrobiła?
Pojechała do Eaton Socon gigiem farmera Upwooda, żeby się dowiedzieć, gdzie
może przejrzeć Morning Post .
Wydaje mi się, że to był całkiem rozsądny pomysł włączyła się lady
Hester. Poza tym udało jej się tego dowiedzieć, co dla mnie byłoby bez
wątpienia zupełnie niewykonalne.
Ty też byś potrafiła, ciociu. Amanda dowiedziała się tego na poczcie i
każdy poszedłby najpierw właśnie tam.
Nie ciocia Hester wtrącił sir Gareth, nieco prowokacyjnie. Kto na tej
wsi abonuje Morning Post ?
Och, jakiś staruszek, mieszkający pod Colmworth, czyli mniej więcej
cztery mile stÄ…d. Jest inwalidÄ… i nie rusza siÄ™ z domu, tak twierdzi pan
Chicklade. Amanda zagroziła, że jeśli tam w jej imieniu nie pojadę, to sama
wybierze się poprosić tego człowieka, aby pozwolił jej przejrzeć wszystkie
wydania gazety z ubiegłego tygodnia.
Wiecie, przyszło mi do głowy coś bardzo niemiłego włączyła się lady
Hester. Nie zdziwiłabym się, gdyby gazety poszły na podpałkę w kuchni. To
byłby naturalnie niefortunny zbieg okoliczności, ale takie rzeczy się zdarzają.
Jeśli, waszym zdaniem, jest szansa na to, że dziadek Amandy mógł
ustąpić, lepiej natychmiast napisać do redakcji Morning Post podsunął sir
Gareth. Na miejscu dziadka poszedłbym raczej na Bow Street, ale różnie to
bywa.
Sądzisz, wuju, że powinienem zacząć od wizyty u tego staruszka?
spytał Hildebrand.
Zdecydowanie tak, jeśli potrafisz wymyślić dobre uzasadnienie dla
przejrzenia tylu wydań gazety. Podejrzewam, że zostaniesz uznany za chorego
umysłowo, ale jeśli tobie to nie przeszkadza, to mnie tym bardziej.
Słusznie. Powiem, że potrzebuję tych gazet dla ciebie, bo nie możesz
ruszyć się z łóżka, a nie masz co czytać.
Powinienem był od razu się domyślić, że zostanę w to wmieszany
stwierdził sir Gareth refleksyjnym tonem.
Hildebrand szeroko się uśmiechnął, ale zapewnił go, że nie ma powodów
do obaw.
Muszę powiedzieć, Garecie odezwała się Hester po wyjściu
Hildebranda że bardzo chciałabym, abyś nie miał racji co do Bow Street. Co
zrobimy, jeśli zainteresuje się nami policja?
Wyemigrujemy. Uśmiechnęła się.
To byłoby bardzo ekscytujące, myślę jednak, że niezbyt fortunne, bo
chociaż nie zrobiliśmy niczego złego, policja mogłaby nie do końca rozumieć,
jak do tego wszystkiego doszło. Chyba że Amanda potrafi wymyślić kolejną
wspaniałą historyjkę.
Następna historyjka Amandy niechybnie spowoduje, że skończymy w
Newgate. Nie widzę innego wyjścia niż emigracja.
Tylko twoja, Garecie. Amanda z pewnością im powie, że została przez
ciebie uprowadzona, bo nic jej nie przekona, że uprowadzenie oznacza coś
zupełnie innego. Miejmy lepiej nadzieję, że w którejś z tych gazet znajdziemy
potrzebne ogłoszenie. Chyba jest na to szansa, bo dziadek powinien chcieć
odzyskać Amandę jak najszybciej.
Okazało się, że lady Hester myliła się w swych nadziejach. Znacznie
pózniej Hildebrand wszedł do pokoju sir Garetha obładowany periodykami,
które zwalił na podłogę.
Wszystko dla ciebie, wuju wyjaśnił. On kazał mi to wziąć, bo
powiedział, że cię zna. Pomyślałem sobie wtedy, że to koniec, ale wydaje mi się,
że nic złego z tego nie może wyniknąć.
O Boże! zawołał sir Gareth. Pewnie musiałeś mu wspomnieć, jak się
nazywam. Kto to jest?
Nie sądziłem, że to ma jakiekolwiek znaczenie. Zresztą i tak wszyscy
wiedzą, jak się nazywasz, bo pocztylion powiedział to panu Chicklade owi tego
dnia, kiedy ciÄ™ tu przywieziono.
Amanda, która siedziała na podłodze, przerzucając Morning Post
wydanie po wydaniu i odkładając na bok przejrzane egzemplarze, oznajmiła
zdecydowanie:
Wiedziałam, że tylko namieszasz. Gdybym pojechała sama,
postarałabym się przedstawić wuja Gary ego w jak najlepszym świetle, a tobie
brakuje fantazji i nie umiesz niczego wymyślić.
Tak! odciął się Hildebrand. Powiedziałabyś, że nazywa się Lancelot
z Jeziora albo coś równie głupiego, w co nikt by nie uwierzył.
Nie wyobrażajcie sobie, że możecie się kłócić z mojego powodu
przerwał im sir Gareth. Nie chcę wiedzieć, jakie niezrównanie wybitne
nazwisko wymyśliłaby dla mnie Amanda, tylko jak się nazywa ten odludek,
który podobno mnie zna. Amanda, straciwszy zainteresowanie tematem, wróciła
do kolumn ogłoszeniowych w Morning Post , a Hildebrand powiedział:
Vinehall, sir. Barnabas Vinehall.
Tak głupiego nazwiska nie wymyśliłabym za nic odezwała się z
pogardÄ… Amanda.
Na Boga! zawołał sir Gareth. Myślałem, że on nie żyje. Mieszka
tutaj w okolicy?
Tak, ale nie mamy czego się obawiać, bo już w ogóle nie wychodzi z
domu. Sam mi to powiedział pocieszył zebranych Hildebrand. To najgrubszy
człowiek, jakiego kiedykolwiek widziałem.
Nie rozumiem...
Wyobraz sobie, wujku Gary, że on ma puchlinę wodną.
Nieszczęśnik stwierdziła współczująco Hester. Kim on jest,
Garecie?
Był przyjacielem mojego ojca. Nie widziałem go od lat. Puchlina
wodna, powiadasz? Biedny stary Vinehall. Co mu wyjawiłeś, Hildebrandzie?
Tylko tyle, że miałeś wypadek i dochodzisz do zdrowia w gospodzie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]