do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Antalya Chess Express_c1s5_2012subat
- English_Idioms_and_Expressions_Tests
- Antologia SF Stało się jutro 30 Marcin Wolski
- 794. Roberts Nora Kuzyn z Bretanii Minikolekcja Nory Roberts7
- Dickson Gordon R. Smok i dśźin
- Gill_Griffith_Judy_Kopciuszek_z_zatoki_19
- Elizabeth Haydon Rhapsody 4 Requiem for the Sun
- Presbyterorum ordinis
- 0485. Drake Dianne Nowa klinika
- D209. Bevarly Elizabeth Idealny tata
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pojczlander.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie, panie hrabio.
Nikt obcy się tu nie kręcił? Jesteś pewny?
Nikt, panie hrabio.
To dobrze powiedział sucho hrabia. Tak czy inaczej, przyjdą, jestem tego
pewien. Będą zadawać pytania.
Hipolit patrzył wyczekująco.
Hrabia mówił wolno, nie patrząc na służącego.
Jak wiesz, przyjechałem tutaj rano w ubiegły wtorek. Gdyby cię pytała
policja, nie zapomnij o tym. Przyjechałem we wtorek czternastego, nie w środę
piętnastego. Rozumiesz?
Doskonale, panie hrabio.
W sprawach dotyczących kobiet należy zawsze zachowywać dyskrecję.
Jestem pewien, Hipolicie, że potrafisz być dyskretny.
Może pan na mnie liczyć, panie hrabio.
A Marie?
Na Marie też. Ręczę za nią.
104
A więc dobrze mruknął hrabia.
Kiedy służący odszedł, siedział w zamyśleniu popijając kawę drobnymi
łyczkami. Czasem marszczył brwi, raz lekko pokręcił głową, dwa razy skinął.
Hipolit znów przerwał te rozmyślania.
JakaÅ› pani, monsieur.
Pani?
Hrabia był zdumiony. Wizyty składane przez kobiety w Villa Marina nie należały
do rzadkości; hrabia zastanawiał się jedynie, kim jest owa kobieta.
Wydaje mi się, że pan hrabia nie zna tej damy wymamrotał usłużnie
Hipolit.
Hrabia był coraz bardziej zaintrygowany.
Poproś ją tutaj rozkazał.
Chwilę pózniej urocze zjawisko w pomarańczowo czarnym kostiumie pojawiło
się na tarasie, wnosząc silny aromat egzotycznych kwiatów.
Pan hrabia de la Roche?
Do usług, mademoiselle odparł hrabia z grzecznym ukłonem.
Nazywam się Mirelle. Być może słyszał pan o mnie.
Ależ oczywiście, któż by nie był oczarowany widząc taniec mademoiselle
Mirelle! Jest pani niezrównana!
Tancerka podziękowała za komplement krótkim, odruchowym uśmiechem.
Proszę sobie nie robić kłopotu zaczęła.
Niech pani siada, proszÄ™, mademoiselle! wykrzyknÄ…Å‚ hrabia, podsuwajÄ…c
jej fotel.
Mimo zachowania pełnego galanterii obserwował ją uważnie. Niewiele było
rzeczy, których hrabia nie wiedział o kobietach. Co prawda, jego doświadczenia
nie dotyczyły kobiet ze sfery, do której należała Mirelle: kobiet walczących o
własne przetrwanie. Na swój sposób on i tancerka należeli do tej samej kategorii.
Hrabia zdawał sobie sprawę, że jego sztuczki nie zrobią na tancerce
najmniejszego wrażenia. Była paryżanką i to sprytną paryżanką. Niemniej miała
jedną cechę, którą rozpoznał nieomylnie od pierwszego wejrzenia. Od początku
wiedział, że ma do czynienia z kobietą ogarniętą gniewem, a kobiety w gniewie,
jak doskonale zdawał sobie sprawę, zawsze mówią więcej niż nakazywałaby
105
ostrożność, z czego chłodny i opanowany mężczyzna nierzadko może wyciągnąć
korzyści.
To bardzo miło z pani strony, że zechciała pani odwiedzić moją samotnię.
Mamy w Paryżu wspólnych znajomych odparła Mirelle. Wiele mi o panu
opowiadali. Ale nie w tej sprawie przyszłam tu dzisiaj. Słyszę o panu odkąd
przyjechałam do Nicei& w związku z innym wydarzeniem, jeśli pan rozumie, o co
mi chodzi.
Tak? cicho spytał hrabia.
Będę brutalna ciągnęła tancerka ale niech mi pan wierzy, pańskie
dobro bardzo mi leży na sercu. W Nicei mówi się, panie hrabio, że to pan
zamordował tę angielską damę, panią Kettering.
Ja mordercą pani Kettering? Ależ to absurd!
Postarał się, żeby w jego głosie zabrzmiało raczej zdumienie niż oburzenie,
wiedząc, że w ten sposób sprowokuje ją do dalszych wynurzeń.
Właśnie, że tak! rzekła z naciskiem. Zapewniam pana!
Ludzie zawsze wygadują podobne rzeczy odparł hrabia obojętnie.
Poważne traktowanie tego rodzaju wyssanych z palca oskarżeń jest poniżej mojej
godności.
Pan nie rozumie. Mirelle pochyliła się, jej ciemne oczy błyszczały. To nie
sÄ… uliczne plotki. Tak twierdzi policja.
Policja? Hrabia wyprostował się czujnie.
Mirelle kilka razy żywo skinęła głową.
Tak, tak. Widzi pan, ja mam wszędzie znajomych. Sam prefekt& nie
dokończyła, wymownie wzruszając ramionami.
Któż potrafi zachować dyskrecję mając do czynienia z piękną kobietą
powiedział hrabia uprzejmie.
Policja jest przekonana, że to pan zabił panią Kettering. Ale się myli.
Oczywiście, że się myli szybko zgodził się hrabia.
Pan tylko tak mówi, ale nie zna pan prawdy. Ja znam.
Hrabia spojrzał na nią ciekawie.
Wie pani, kto zabił madame Kettering? Czy to właśnie pani powiedziała?
Mirelle przytaknęła energicznie.
Tak.
106
Kto to jest? spytał hrabia ostro.
Jej mąż. Nachyliła się w jego stronę i zaczęła mówić niskim głosem,
drżącym z gniewu i podniecenia. To jej mąż ją zamordował.
Hrabia wyciągnął się w fotelu. Jego twarz przypominała maskę.
Wybaczy pani pytanie, mademoiselle, ale skÄ…d pani to wie?
Skąd wiem? Mirelle ze śmiechem zerwała się z fotela. Przechwalał się
tym wcześniej. Był zrujnowany, bez grosza. Tylko śmierć żony mogła go uratować.
Sam mi to powiedział. Jechał tym samym pociągiem, ale ona miała o tym nie
wiedzieć. Dlaczego, pytam się? %7łeby mógł wślizgnąć się w nocy do jej przedziału&
Ach! zamknęła oczy Widzę to niemal&
Hrabia odchrzÄ…knÄ…Å‚.
Kto wie, kto wie& mruknął. Ale, oczywiście, w takim razie nie ukradłby
biżuterii?
Biżuteria! westchnęła Mirelle. Kamienie. Te rubiny&
Jej spojrzenie zrobiło się zamglone, odległe. Hrabia popatrzył na nią z
zaciekawieniem, po raz setny zastanawiając się nad magicznym wpływem, jaki
kamienie szlachetne wywierają na płeć piękną.
Co pani chce, żebym zrobił, mademoiselle? sprowadził ją na ziemię.
Mirelle znowu stała się czujna i rzeczowa.
To proste. Pójdzie pan na policję. Powie im pan, że to pan Kettering popełnił
zbrodniÄ™.
A jeśli mi nie uwierzą? Zażądają dowodów? Przyglądał się jej z uwagą.
Mirelle roześmiała się cicho i ciaśniej owinęła pomarańczowo czarnym szalem.
Proszę ich przysłać do mnie, panie hrabio powiedziała spokojnie. Dam
im dowód, którego potrzebują.
I już jej nie było; przemknęła jak trąba powietrzna, wiedząc, że osiągnęła cel.
Hrabia spojrzał w ślad za nią i leciutko uniósł brwi.
Istna furia mruknął. Co ją tak rozwścieczyło? Ale za bardzo się
odsłoniła. Czyżby naprawdę wierzyła, że Kettering zabił swoją żonę? Chciała, bym
ja w to uwierzył. Chciałaby, żeby nawet policja w to uwierzyła.
Uśmiechnął się do siebie. Nie miał najmniejszego zamiaru iść na policję.
Rozważał różne inne możliwości; sądząc po jego uśmiechu, musiało ich być
niemało.
107
Po chwili jednak zachmurzył się. Zgodnie z tym, co mówiła Mirelle, znajdował
się na liście podejrzanych. Mogła to być prawda, ale niekoniecznie. Mało
prawdopodobne, żeby rozgniewana kobieta pokroju Mirelle bardzo dbała o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]