do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Aldiss, Brian W Los oscuros anos luz
- Brian Lumley Necroscope 02 Wamphyri!
- Hardy Kate Smak czerwonego wina
- Campion Jane i Pullinger Kate Fortepian(1)
- Carlisle Kate Lekcja uwodzenia
- WYKRADZIONE ANIOŁOM BRIAN DULLAGHAN
- Flux Orson Scott Card
- Scott Elisabeth Uwodziciel
- 1059. Winters Rebecca Uparta księżniczka
- Brian Kate Idealny chĹopak
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anusiekx91.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Zupełnie jak mój ojciec - stwierdziła Carina, z ewidentną goryczą w głosie.
Aha, tylko że twój tata pracuje w smokingu i podpisuje traktaty z królami. A
moja mama pracuje w poliestrze i pijani faceci podszczypują ją co wieczór w
tyłek, pomyślałam z nie mniejszą goryczą.
- Zawsze chciałam pójść do wesołego miasteczka westchnęła tęsknie Carina,
odkładając zdjęcie i biorąc album ze zdjęciami, leżący obok. W tym czasie Ingrid
bezmyślnie grzebała w stosie papierów na moim biurku: formularze dla
stypendystów, wykaz prac, wyniki egzaminów. No i wiele, wiele chowanych przed
mamą listów od właściciela mieszkania, w których dopominał się o pieniądze.
Czytała je, jakby nie dotarło do niej, że to moje prywatne rzeczy.
- Nigdy nie byłaś w wesołym miasteczku? - zdziwiłam się, wstając i wyrywając
papiery z rąk Ingrid. Wyglądała na zaskoczoną, ale nie zakłopotaną. Przeszłam
koło Cariny, wysunęłam szufladę i zaczęłam upychać papiery. Księżniczka
otworzyła szerzej oczy ze zdumienia i złapała coś, co leżało w szufladzie.
- Masz paszport? - zdumiała się, otwierając małą niebieską książeczkę i
oglądając moje naprawdę potworne zdjęcie. Wyrwałam jej go. Nie ma w nim
żadnych pieczątek zauważyła.
- No tak, cóż, nigdy nie wyjeżdżałam - odparłam. Wrzuciłam wszystko do szuflady
i zamknęłam ją z trzaskiem.
- Więc po co ci paszport? - spytała Ingrid, przysuwając się do lustra, żeby
obejrzeć zdjęcia moich przyjaciół, które wsunęłam za ramę udającą złotą.
Zaczynałam mieć dość tej wizyty.
69
- Skoro musicie wiedzieć, to wyrobiłam go parę lat temu. Pokłóciłyśmy się z
mamą i powiedziałam jej, że mam zamiar uciec do Meksyku. Nie uwierzyła mi, więc
wydałam wszystkie moje oszczędności, żeby udowodnić jej, że mówię poważnie. -
Wzięłam głęboki wdech i klapnęłam na łóżko. - Nie wiedziałam, że nie potrzeba
paszportu, żeby pojechać do Meksyku i w dodatku nie miałam już pieniędzy na
podróż. Zanim przyszedł pocztą, dawno zdążyłyśmy się pogodzić.
Carina uśmiechnęła się krzywo do Ingrid.
- To zupełnie w moim stylu.
- Ma na swoim koncie sporo schrzanionych ucieczek - wyjaśniła mi Ingrid,
odwracając się od lustra. Pochyliła się nad torbą Cariny, żeby ją otworzyć. W
środku był pełen wybór kosmetyków. Zaczęła w nich grzebać, wykładając na biurko
szminki, pudry, słoiczki z różnymi maziami i kilka dziwnych przyrządów.
- Dlaczego próbowałaś uciec? - zapytałam, przeglądając książkę. Patrzyłam na
rozkładówkę z widokiem na zamek z lotu ptaka. Wyglądał jak z bajki.
Carina spuściła wzrok i westchnęła.
- Też byś próbowała, gdyby rodzice nie wzięli cię do wesołego miasteczka. -
Zamknęła mi książkę. - Albo gdziekolwiek indziej, gdzie chciałabyś pójść.
Spojrzałam na Carinę i przez ułamek sekundy dostrzegłam w jej oczach coś jakby
smutek. I to nie było rozczulanie się nad sobą. To był smutek kogoś, kto tkwił w
pułapce. Znam to uczucie. Pojawia się za każdym razem, gdy słyszę, jak
dziewczyny planują wspólny wypad na narty do Aspen albo weekend w uzdrowisku. Za
każdym razem, gdy patrzą na mnie spojrzeniem, które mówi, że bardzo im przykro,
że ich rodzice mogą im dać wszystko, a moja mama nie.
Strona 26
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.fineprint.com
Brian Kate (Scott Kieran) - Ksiezniczka i zebraczka
- Dobra, jesteśmy gotowe - oznajmiła Ingrid, klaszcząc i przyjmując pozę, która
niepokojąco kojarzyła się z demonicz-
70
nymi naukowcami. - Ja zajmę się depilowaniem, woskowaniem, złuszczaniem,
oczyszczaniem i nawilżaniem, a Carina pomoże ci się uczyć.
Ingrid wzięła wielką spinkę i odgarnęła mi włosy z twarzy.
- Hm - mruknęłam.
- Zaufaj mi - powiedziała Ingrid. Przygryzłam wargę.
- Dobra.
Ingrid uśmiechnęła się szeroko, a jej oczy błyszczały łobuzersko.
- Do roboty.
Od: ksiezniczka@vinelandia.org Do: rozkolyszswiat@aol.com
Nie mogę uwierzyć, że to się stanie! Już za pięć dni się spotkamy! Odliczam
godziny. A na razie zakochałam się w L.A. Znalazłam ten piasek, o którym
marzyłam, a palm jest dwa razy więcej, niż sobie wyobrażałam. Jakby nagle
spełniły się wszystkie moje marzenia.
Od: rozkolyszswiat@aol.com Do: ksiezniczka@vinelandia.org
Też nie mogę się doczekać... teraz muszę iść na próbę... mamy kilka nowych
piosenek - spodobają ci się... może jedną zadedykuję tobie!!!!! siema
słonko!!!!!
71
Zadzwonił telefon i wyrwał mnie z marzeń na jawie o Rechocie, który w czasie
koncertu zaprasza mnie na scenę, przytula do spoconej piersi i mówi wszystkim:
To dziewczyna, która była inspiracjądla mojej nowej piosenki. Kocham ją". A
Markus siedział w pierwszym rzędzie i patrzył na nas zdruzgotany, zdając sobie
sprawę, co mógłby mieć, gdy nie był takim nudnym snobem. Złapałam słuchawkę i
warknęłam halo".
- Czy tak powinna odbierać telefon księżniczka? - powiedziała mama, ale brzmiało
to tak, jakby przekomarzała się, a nie złościła.
Przez ułamek sekundy prawie żałowałam, że nie ma jej tu ze mną. Wiem, jaką
przyjemność sprawiłoby jej to dobre jedzenie i chodzenie w słońcu, w otoczeniu
ludzi wyglądających jak na filmach, które tak lubimy razem oglądać. Ale
oczywiście, gdyby tu była, nie spodobałyby jej się inne moje zajęcia - na
przykład przygotowywanie Julii do zajęcia mojego miejsca na ważnych spotkaniach,
podczas gdy ja wymknę się na koncert i spotkam z gwiazdą rocka, którą poznałam
przez Internet. Szybko wróciłam na ziemię.
- Cześć, mamo. - Usiadłam wygodniej na krześle.
- Jak upływa ci podróż, Carino? - spytała mama. - Dawno się nie odzywałaś.
- Zwietnie się bawimy - odpowiedziałam, gotowa wszystko zrelacjonować. - Dzisiaj
zwiedziliśmy Universal Studio i szef studia dał nam bilety na premierę jutro
wieczorem w Chinese Theater. No, wiesz, tam, gdzie zawsze odbywają się premiery.
Chyba będzie BenAffłeck! Och, i tak tu pięknie, są palmy, i ocean, i góry! Mamo,
a dziś piłam najlepszy w moim życiu koktajl owocowy. Mam przepis, żebyśmy mogły
dać go nowej kucharce. Spodoba ci się.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]