do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Brian Kate (Scott Kieran) Ksiezniczka i zebraczka
- Campion Jane i Pullinger Kate Fortepian(1)
- Carlisle Kate Lekcja uwodzenia
- Brian Kate Idealny chłopak
- Franklin W Dixon Hardy Boys Case 03 Cult of Crime
- Hardy_Katy_Milosc_i_adrenalina_M
- Liebenberg Lauren Smak dzemu i masla orzechowego
- 006. BBY 3645 Czerwone Ěźniwa
- 3AM Kisses 1 3AM Kisses Addison Moore
- May Karol WyśÂ›cig z czasem
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anusiekx91.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Xavier biegli, przedzierajÄ…c siÄ™ przez falujÄ…ce, niesione wichrem strugi wody. ChwilÄ™
pózniej, przemoczeni do suchej nitki, schronili się pod gęstą koroną dębu. Allegra oparła
się o potężny pień drzewa i zgięła wpół, z trudem łapiąc oddech.
Ulewa minęła równie nagle, jak przyszła. Wiatr ustal, szum deszczu ucichł, a niebo
pojaśniało. Nad doliną zaczynała się unosić para, jakby cała przyroda oddychała z ulgą,
rozkoszując się wilgocią i chłodem. Allegra wyprostowała się i zaczerpnęła głęboki haust
powietrza. Pachniało rozgrzaną, mokrą ziemią. Roześmiana, uniosła głowę i rozchyliła
usta, pijąc wprost z nieba ostatnie, słodkie krople. I znieruchomiała, kiedy jej spojrzenie
napotkało wzrok Xaviera. Wpatrywał się w nią, przyczajony pod kopułą drzewa, a jego
oczy miały ten sam kolor co liście. Czarne, ociekające wodą kosmyki włosów otaczały
twarz, której regularne rysy wyostrzyło czyste pożądanie. Gdy ruszył ku niej miękkim
krokiem, przeniknął ją dreszcz oczekiwania. Kiedy miała osiem lat, Xavier przypominał
jej elfa. Teraz też uległa przemożnemu wrażeniu, że ma przed sobą postać z pogańskiej
legendy - kogoś tajemniczego, niebezpiecznego i zniewalająco zmysłowego.
- Powinniśmy się pozbyć tych przemoczonych ubrań - powiedział, nie spuszczając
z niej wzroku. - Jedzmy do mnie.
- Tak - szepnęła, świadoma, że zgadza się na coś więcej niż tylko na zmianę odzie-
ży.
Wiedziała, że jeśli pójdzie z nim teraz, będzie do niego należeć. Będzie leżeć naga,
w jego mocy, w zniewalającym uścisku jego ramion. Pożądanie wybuchło w niej, gwał-
towne i gorÄ…ce, niczym gejzer.
Kiedy wyciągnął do niej dłoń, mocno splotła palce z jego palcami.
Bez tchu dopadli samochodu. Xavierowi drżały ręce, kiedy przekręcał kluczyk w
stacyjce. Allegra wydała z siebie jęk zniecierpliwienia. Ruszyli z piskiem opon po mo-
krej od deszczu, wiejskiej drodze i o mało nie wpadli do rowu, bo Xavier zagapił się na
piersi Allegry oblepione przemoczonym materiałem koszuli. Kiedy w ostatniej chwili
skręcił, samochodem zarzuciło tak gwałtownie, że Allegra wylądowała twarzą na torsie
Xaviera. Zamiast się wyprostować i zapiąć pas, rozchyliła jego przemoczoną koszulę,
żeby spijać gorącymi wargami chłodne krople deszczu z jego nagiej skóry.
R
L
T
Xavier nie wiedziaÅ‚, jakim cudem udaÅ‚o mu siÄ™ dojechać do Château Lefevre. Na
szczęście droga była krótka i zupełnie pusta. Walcząc z ogarniającym go szaleństwem,
zahamował na podwórzu, wyskoczył z samochodu i porwał Allegrę w ramiona. Wtuliła
się w niego i zamknęła oczy. Ciepło jego ciała przeniknęło ją, jej serce uderzało w rytm
jego szybkich kroków. Trzasnęły drzwi domu, drewniane schody zadudniły głucho, gdy
na nie wbiegał. Po chwili postawił ją na ziemi; poczuła pod stopami chłodny, gładki do-
tyk kafelków łazienki. Odchyliła głowę w tył, kiedy poczuła, że rozpina jej koszulę. Po-
zwoliła, by obnażył jej piersi i zsunął mokre dżinsy w dół jej nóg. Kiedy stała przed nim
naga, uniosła powieki.
Boże, jaka ona była piękna.
Pragnął jej niemalże do bólu. Chciał jej dotknąć, posiąść ją, nasycić się jej zachwy-
cającą kobiecością. Gdyby twardo nie nakazał sobie spokoju, rzuciłby się na nią bez
chwili wahania. Zamiast tego zrobił krok w tył i objął ją spojrzeniem, w którym zachwyt
mieszał się z szalonym, drapieżnym pożądaniem.
Jej ciało zmieniło się przez ostatnie lata. Wtedy była jak pąk kwiatu, teraz - jak
słodki owoc. Piersi miała wciąż strome i jędrne, lecz bujniejsze, bardziej krągłe. Talia
pozostała delikatna i wąska, ale biodra rysowały się hojnym, kobiecym łukiem.
- Allegro - wychrypiał, zrywając z siebie koszulę - jeśli chcesz się wycofać, zrób to
teraz, dopóki kołaczą się we mnie resztki dobrego wychowania. Za chwilę będzie za
pózno, żeby powiedzieć nie".
Nie odezwała się ani słowem, tylko wyciągnęła do niego ręce. To było tak, jakby
rzuciła na niego czar; w jednej chwili cała jego samokontrola rozwiała się jak dym. Wpa-
trzony w jej oczy, przepastne, pociemniałe, hipnotyzujące, gwałtownym gestem rozebrał
się do końca i porwał ją w ramiona. Jej włosy, wilgotne i splątane, pachniały letnim desz-
czem. Jej usta szukały jego ust, a dłonie zacisnęły się mocno na jego barkach.
Spleceni ze sobą, obrócili się jak w tańcu, po omacku znajdując drogę do sypialni.
Nie przestając się całować, opadli na łóżko. Przetoczyli się, wgryzając się w siebie za-
chłannie, rozkoszując się gorącym spotkaniem nagich ciał, odkrywając siebie nawzajem
na nowo, pieszczotą drżących, niecierpliwych dłoni.
R
L
T
Nareszcie. Namiętność, czułość i oddanie wypełniły ich bez reszty i w ich sercach
nie było już miejsca na gorycz i smutek długich lat tęsknoty.
Kiedy przerwali pocałunek, oboje dyszeli ciężko. Xavier wtulił twarz w piersi Al-
legry, smakował ich jedwabistą gładkość. Odnalazł językiem wrażliwy, różowy koniu-
szek, otoczył go wargami jak słodką jagodę, a ona jęknęła głucho, nagląco. Jego duże,
silne ręce przesunęły się w dół jej ciała, obrysowując zmysłowy kształt talii, bioder i
smukłych nóg. Wygięła się i rozchyliła uda. Jej kobiecość rozkwitała dla niego jak se-
kretny, czarodziejski kwiat.
- Pragnę cię - szepnęła drżąco.
Ukląkł i dotknął wargami najwrażliwszego miejsca jej ciała. Objął jej biodra dłoń-
mi i pogłębił pieszczotę, aż zadygotała, wstrząsana pierwszymi dreszczami rozkoszy.
Wplotła palce w jego włosy i zmusiła go, by uniósł głowę.
- Wez mnie. Teraz.
Usłuchał. Sięgnął do szuflady nocnego stolika, zaszeleściło opakowanie prezerwa-
tywy. Chwilę pózniej znów był przy niej. Pochylił się nad nią i zobaczyła, jak napina
mięśnie ramion, jakby się bał, że ją zgniecie. Objęła go i przyciągnęła mocno do siebie.
Chciała poczuć ciężar jego ciała na swoim, a jego twardą męskość tam, gdzie pulsowała
gorÄ…cym pragnieniem.
- Kochaj mnie, Xavier.
Kochał ją. Każdą myślą, każdym oddechem, każdym nerwem ciała. Kochał tę nie-
zwykłą kobietę, delikatną jak róża, zaskakująco silną i irytująco upartą. Nigdy nie prze-
stał jej kochać, nawet wtedy, kiedy go rzuciła i wydawało mu się, że śmiertelnie jej nie-
nawidzi. Była miłością jego życia. Gdyby tylko mógł pokonać lęk i zaufać jej znowu...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]