do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Caine Rachel Wampiry z Morganville 03 Nocna aleja
- Morgan Diana Szaleńcza eskapada(1)
- Morgan Cheshire Always With Us
- Sarah Ashley Czułe chwile
- Tracker's Sin Sarah McCarty
- Palmer_Diana_ _Najlepszy_prezent
- Gwiazda telewizji Morgan Sarah
- Sparks Nicholas Noce w Rodanthe 2
- Frank Herbert The Dosadi Experiment
- Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bryony zaniemówiła z wrażenia. Jeszcze się nie zda
rzyło, by Jack ją za cokolwiek przeprosił.
Zapomnijmy o tym wymamrotała.
Skinął głową, przyglądając jej się uważnie.
Dobrze. Ale pózniej jeszcze porozmawiamy. Spoj
rzał w górę. Helikopter na pewno nie przyleci.
Więc sami musimy ewakuować chłopców.
Patrzył na nią przez chwilę. Oczy rozbłysły mu we
soło.
Dlaczego blondynka trzyma gazetę w lodówce?
zapytał, odsuwając jej kosmyk włosów z czoła. %7łeby
mieć zawsze świeże wiadomości.
36 SARAH MORGAN
Przechyliła głowę w bok i spojrzała na niego zacze
pnie.
Dlaczego mężczyzni nie mają kryzysu wieku śre
dniego? Uniósł pytająco brwi. Bo nigdy nie dorastają
wyjaśniła ze słodkim uśmiechem. Czy możemy już
iść?
Mgła stawała się coraz gęstsza. Z radionadajnika Ja
cka rozległ się głos Seana. Mężczyzni rozmawiali chwilę.
Kiedy skończyli, Jack oznajmił:
Cały zespół ratunkowy wyrusza w góry. Wydaje
mi się, że jesteśmy już w rym miejscu, gdzie ostatnio
widziano chłopców.
Bryony przez chwilę nasłuchiwała, ale nie usłyszała
nic oprócz szumu wody. Zadygotała lekko, kiedy zimne
powietrze przeniknęło przez jej ubranie.
Ruszajmy ponaglił Jack. Przeszedł kilka kroków,
ale nagle się zatrzymał i spojrzał w głąb wąwozu. Wi
dzisz coÅ›?
Co? Bryony chciała stanąć bliżej krawędzi, ale
Jack objÄ…Å‚ jÄ… silnym ramieniem i przyciÄ…gnÄ…Å‚ do siebie.
Lepiej nie podchodz za blisko. Razem spojrzeli
w dół. starając się przeniknąć wzrokiem mgłę.
Bryony wstrzymała oddech. Jack stał tak blisko, że
czuła dotyk jego muskularnego ciała.
Nic nie widzÄ™. Nagle jej wzrok przyciÄ…gnÄ…Å‚ jakiÅ›
czerwony punkt. Nie! Rzeczywiście coś tam jest!
Jack wreszcie rozluznił uścisk.
Zcieżka w dół jest wąska i śliska. Dasz radę, Blon-
di? Trzeba po prostu stawiać nogi jedna przed drugą
i uważać, żeby się nie przewrócić.
Nie będzie to łatwe, ale dam z siebie wszystko
zapewniła go poważnie, zadowolona, że znów rozma-
ZIMOWY PREZENT
37
wiajÄ… ze sobÄ… jak dawniej. A ty? Trafisz bez pytania
o drogÄ™?
Przekomarzali się. ostrożnie schodząc w dół. aż wre
szcie dotarli na dno wÄ…wozu. Szybko spostrzegli zaginio
nych chłopców. Siedzieli pod wielkim kamieniem, przy
tuleni do siebie. Jack przykucnÄ…Å‚ obok nich.
Cześć. Aadny dzień na wycieczkę w góry.
Już myśleliśmy, że nikt nas nie znajdzie wyszeptał
chłopiec, szczękając zębami. Martyn ciągle zasypia
i zostawia umie samego.
Rozumiem. Zaopiekujemy siÄ™ nim. Rozbij dla nich
namiot polecił Bryony.
Skinieniem głowy dał jej znak, by zajęła się przytom
nym dzieckiem, tymczasem sam zaczął badać drugiego
chłopca.
Martyn leżał nieruchomo i cicho jęczał. Policzki miał
blade, usta sine.
Bryony upewniła się, że jej podopieczny nie odniósł
żadnych ran, a potem szybko rozbiła lekki namiot ratow
niczy i pomogła chłopcu wejść do specjalnego śpiwora.
Jak siÄ™ nazywasz?
Sam.
W tym ci będzie ciepło. Niedługo cię stąd zabierze
my zapewniła go.
Martyn się przewróci! wyszlochał Sam. Złamał
sobie nogę. Widziałem wystającą kość.
Objęła go ramieniem dla dodania otuchy.
Teraz się już o to nie martw powiedziała łagodnie.
Pomożemy mu. Niedługo obaj wrócicie do domu. Zaraz
dam ci coÅ› gorÄ…cego do picia. Rozgrzejesz siÄ™.
Wyjęła z plecaka termos, nalała do kubka gęstej, gorą
cej czekolady i podała chłopcu.
38 SARAH MORGAN
Zaraz wrócę zapewniła i wysunęła się z namiotu.
Wiedziała, że Jack potrzebuje pomocy.
Sam mi powiedział, że jego kolega złamał nogę.
Jack skinął głową.
Złamanie otwarte kości piszczelowej i strzałko
wej. Obfite krwawienie. Trzeba mu założyć kroplówkę
i szynÄ™.
Bryony wyjęła z plecaka potrzebny sprzęt. Jack przez
radio podał Seanowi ich pozycję i opisał stan chłopców.
Kiedy skończył, wenflon był już na miejscu.
Pochylił się nad chłopcem i cicho tłumaczył mu. co
robi i dlaczego. Z podziwem patrzyła na jego profesjo
nalizm i opanowanie.
Zakryła ranę sterylnym opatrunkiem, a Jack ostrożnie
zdjął chłopcu but.
Zaraz podamy ci środek przeciwbólowy i unierucho
mimy nogę uspokajał chłopca. Potem dostaniesz coś na
rozgrzewkÄ™ i zabierzemy ciÄ™ w bezpieczne miejsce.
Kiedy skończyli opatrywać złamaną nogę. przybył
Sean z resztą zespołu.
Piękny dzień na wycieczkę. I jakie piękne widoki!
stwierdził, rozglądając się wokół. Jak się przedstawia
sytuacja?
Przydałby się helikopter, ale podejrzewam, że nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]