do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Stasheff, Christopher Warlock 03 The Warlock Unlocked
- Feehan Christine Dark 05 Dark Challenge
- Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 4 Flota Przeklętych
- Christopher Hitchens The Trial of Henry Kissinger (2002)
- 074. Rimmer Christine Książę jednej nocy
- Christie Agatha Pierwsze drugie zapnij mi obuwie(1)
- 09.Christenbery Jude Zapach luksusu
- Agatha Christie Tajemnica siedmiu zegarĂłw
- 07 Mroczny sen Christine Feehan
- Hickory_Dickory_Dock_ _Agatha_Christie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Lombard skinął głową.
Tak, tak& porcelanowe figurki Murzynków& Podczas kolacji było ich na
pewno dziesięć. A teraz, powiada pan. jest ich tylko osiem?
Armstrong zaczął recytować:
Dziesięć małych Murzyniątek
Jadło obiad w Murzyniewie,
Wtem się jedno zakrztusiło
I zostało tylko dziewięć.
Dziewięć małych Murzyniątek
Poszło spać o nocnej rosie,
Ale jedno z nich zaspało
I zostało tylko osiem.
Dwaj mężczyzni spojrzeli po sobie. Philip Lombard uśmiechnął się z przymusem i
rzucił papierosa.
Zbyt dobrze pasuje, by miało być zbiegiem okoliczności. Marston umarł dusząc
się i krztusząc, a pani Rogers tak spała, że obudziła się dopiero na tamtym świecie.
No dobrze, ale co dalej? zapytał Arnistrong.
Dalej?& Po prostu jest tutaj jakiÅ› inny rodzaj Murzynka. Tajemniczy X. Pan
Owen. U.N. Owen! Nieznany szaleniec!
Hm& Tak pan myśli? odetchnął z ulgą Armstrong. Tu jednak sprawa
zaczyna się wikłać. Rogers przysięgał, że prócz nas i jego żony nie ma nikogo na
wyspie.
Rogers albo się myli, albo kłamie.
Nie sądzę, żeby kłamał. Armstrong potrząsnął głową. Ten człowiek się
boi. On ze strachu odchodzi od zmysłów.
Lombard przytaknÄ…Å‚.
Motorówka dziś nie nadeszła. Zgadza się. Znów rzecz zaaranżowana przez pana
Owena. Wyspa Murzynków ma być izolowana od świata, dopóki pan Owen nie
skończy swego dzieła.
Armstrong zbladł.
Sądzi pan, że ten człowiek jest maniakiem? W odpowiedzi Philipa zabrzmiała
nowa nuta.
Jest jedna rzecz, której pan Owen nie przewidział.
Co takiego?
Ta wyspa to nagie skały. Przeszukanie jej nie zajmie nam dużo czasu. Szybko
upolujemy wielmożnego U.N. Owena.
Armstrong rzekł ostrzegawczo:
Może okazać się niebezpieczny. Philip Lombard zaśmiał się.
Niebezpieczny? A któż to boi się dużego, złego wilka? Przy spotkaniu może się
okazać, że ja będę znacznie niebezpieczniejszy. Po chwili dodał: Lepiej będzie,
gdy poprosimy Blore a do pomocy. On ma wprawę w węszeniu. Paniom nic nie
mówmy na razie. Jeśli chodzi o innych, to generał goni w piętkę, a dewizą
Wargrave a jest mistrzowska bezczynność. Tylko my trzej możemy czegoś dokonać.
Rozdział ósmy
I
Blore dał się łatwo namówić. Zgadzał się całkowicie z ich argumentami.
Te figurki z porcelany zmieniają zupełnie postać rzeczy. W tym tkwi jakieś
szaleństwo! Ale powstaje pytanie: czy Owen będzie nadal używać pośrednich
środków, tak jak dotychczas?
Może wypowie się pan jaśniej?
Myślę po prostu, że po wczorajszym oskarżeniu Marston coś zwietrzył i zażył
truciznę. A Rogers, również ze strachu, posłał swoją żonę między aniołki. Wszystko
zgodnie z planem U.N.O.
Armstrong zaprzeczył ruchem głowy. Podkreślił sprawę cyjanku potasu. Blore
przyznał mu rację.
Tak, zapomniałem o tym. Noszenie przy sobie trucizny nie jest sprawą
normalną. Ale w jaki sposób znalazła się w jego szklance?
Lombard rzekł:
Zastanawiałem się nad tym. Marston wypił kilka dobrych kolejek tego wieczora.
Pomiędzy ostatnią a przedostatnią była dłuższa przerwa. Jego szklaneczka stała na
którymś stole. Wydaje mi się, choć nie jestem tego całkiem pewien, że po raz ostatni
wziął ją ze stolika przy oknie. Okno było otwarte. Ktoś mógł wsypać porcję cyjanku
do szklanki.
Blore zapytał z niedowierzaniem:
I nikt z nas tego nie zauważył?
Byliśmy zajęci czym innym.
Tak, to prawda przyznał Armstrong. Zostaliśmy zaatakowani.
Poruszaliśmy się nerwowo po pokoju, każdy przejęty, wzburzony, myślący o sobie
samym. Myślę, że to było możliwe do zrobienia.
Blore wzruszył ramionami,
Faktem jest. że jakoś musiało to być zrobione! Wobec tego, panowie, bierzemy
się do dzieła. Czy przypadkiem ktoś z was nie ma przy sobie rewolweru? Chociaż
właściwie to mało prawdopodobne. Lombard rzekł spokojnie:
Mam broń przy sobie. Dotknął ręką kieszeni.
Blore szeroko otworzył oczy. Zapytał przesadnie niedbałym tonem:
Zawsze nosi jÄ… pan przy sobie?
Przeważnie. Nieraz już byłem w tarapatach, więc chyba pan rozumie?
O, zapewne. Ale wątpię dodał Blore by pan kiedykolwiek był w takiej
sytuacji jak obecnie. Jeżeli na tej wyspie ukrywa się jakiś wariat, jest na pewno
zaopatrzony w mały skład broni palnej, nie mówiąc o nożach czy sztyletach.
Armstrong zakaszlał.
Nie bardzo siÄ™ z panem zgadzam. Wariaci o instynktach morderczych bywajÄ…
często spokojnymi, skromnymi ludzmi. Przemili faceci.
Nie wydaje mi się odrzekł Blore by to był właśnie ten typ człowieka,
doktorze.
II
Trzej mężczyzni wyruszyli, aby przeszukać wyspę. Zadanie okazało się nad wyraz
łatwe. Od północnego zachodu skały gładkim zboczem prawie pionowo spadały do
morza. W innych częściach wyspy nie było ani drzew, ani miejsc, gdzie ktoś mógłby
się ukryć. Cała trójka przemierzała wyspę, metodycznie przeszukując każdy zakątek,
pilnie przypatrując się każdemu załomowi, czy nie kryje się za nim wejście do jaskini.
Ale nie było tu jaskiń.
Zeszli wreszcie nad wodę i spotkali generała Macarthura patrzącego z zadumą w
morze. Panował tu prawdziwy spokój, przerywany jedynie łagodnym szumem fal
załamujących się na skałach.
Stary generał siedział wyprostowany i jakby śledził coś na horyzoncie. Nie zwrócił
uwagi na zbliżających się poszukiwaczy. Jego obojętność zrobiła na nich niemiłe
wrażenie.
Blore pomyślał: To nie jest naturalne& wygląda jak w transie.
Chrząknął i próbował nawiązać rozmowę:
Piękny, cichy zakątek znalazł pan sobie, generale.
Generał zmarszczył brwi. Rzucił szybkie spojrzenie przez ramię.
Pozostało tak mało czasu& tak mało czasu. Muszę prosić panów, by mi nikt nie
przeszkadzał.
Blore odrzekł pojednawczo:
Nie mieliśmy zamiaru panu przeszkodzić. Wybraliśmy się na maleńką
[ Pobierz całość w formacie PDF ]