do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- King Stephen Mroczna wieĹźa 1 Roland
- 07 Mroczny sen Christine Feehan
- King Stephen Mroczna wieza I
- Alistair MacLean Mroczny KrzyĹźowiec
- 110. Marshall Paula Zemsta Rinaldiego
- May Karol WyśÂ›cig z czasem
- Farmer, Philip Jose Time's Last Gift
- Arguedas, Alc
- William Gibson & Bruce Sterling The Difference Engine
- Alex_Joe_ _Smierc_mowi_w_moim_imieniu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
\eby ta pani wróciła do
hotelu?
Obcy spojrzał na Megan bez zainteresowania i znowu wzruszył ramionami.
- Powiedzcie sobie dobranoc. Ach, i. .. - Wyciągnął rękę, gdy Michael ruszył,
by przejść koło niego,
i oparł
dłoń na jego szerokim torsie. Uśmiechając się, wsunął dłoń pod marynarkę i
wyjÄ…Å‚ niewielki,
groznie wyglądający pistolet. - Zatrzymamy to dla pana. Zwrócimy pózniej.
Mięśnie policzków Michaela napięły się, gdy mocno zacisnął zęby. Minę miał
ponurą. Skierował
Megan do Ferrari.
- Michael, co to za ludzie? Czego od ciebie chcą? Dlaczego miałeś przy sobie
broń? - Przy ostatnim
pytaniu uświadomiła sobie, \e miał broń przez cały czas.
- Umiesz prowadzić samochód bez automatycznej skrzyni biegów?
- Tak, ale ...
- To dobrze. Jedz z powrotem do hotelu. Chyba trafisz?
Skręć w lewo na głównej szosie i jedz a\ do Freeport. Tam ju\ nie powinnaś
mieć problemów.
Ka\dy poka\e ci drogÄ™ do hotelu.
- Michael .. Nie mogę prowadzić twojego samochodu!
- Nie masz wyboru - powiedział wprost. - Nie martw się, dasz sobie radę.
- Michael, kim są ci ludzie? Dokąd cię zabierają? Czy powinnam zadzwonić
na policjÄ™?
Odetchnął głęboko, pragnąc się uspokoić, ale wyglądał, jakby chciał nią
dobrze potrząsnąć.
- Nie. Nie chcę, \ebyś dzwoniła na policję. Nie chcę, \ebyś robiła cokolwiek.
Po prostu wsiÄ…dz do
samochodu i wróć do hotelu. Znam tych ludzi. Pracują dla faceta, z którym
prowadzÄ™ interesy, a
który sypia w dzień, a pracuje w nocy. Wszystko jest w porządku. Ci trzej -
machnął ręką do tyłu -
są dobrze opłacani, \eby wyglądali i zachowywali się jak tępaki.
- Ale Michael ...
Pocałował ją szybko i mocno, i otworzył drzwiczki samochodu.
- Michael!
- Wsiadaj. Wracaj do hotelu, idz prosto do domku i dobrze się wyśpij. Przyjdę
rano i zjemy razem
śniadanie.
Megan spojrzała przez ramię Michaela. Trzej mę\czyzni stali teraz przy
mercedesie. Ten, który z
nimi rozmawiał, zabawiał się oglądaniem pistoletu Michaela. Musiał wyczuć
jej wzrok, bo spojrzał
i wyszczerzył zęby w uśmiechu, a nieprzyjemny wyraz jego twarzy
spowodował, \e Megan cała
zadr\ała. Michael wyczuł jej reakcję i jeszcze bardziej spochmurniał.
- Jutro wszystko wyjaśnię - obiecał i pomógł jej wsiąść do samochodu. Zapiął
pas, wsunÄ…Å‚ kluczyk
do stacyjki i nacisnął kilka przycisków, zapalając światła.
- Czy ... czy nie powinnam przynajmniej odnalezć Gi¬na i powiedzieć mu, co
się stało?
Michael przyglądał się przez chwilę jej twarzy, po czym pochylił się, by
jeszcze raz ją pocałować.
- Zrób dokładnie to, co ci powiedziałem - zamruczał tu\ przy jej ustach. -
Wróć do domku, zamknij
drzwi" i zostań tam a\ do rana.
Megan zarzuciła mu ręce na szyję i przyciągnęła jego twarz do swojej, w
pocałunku przekazując
cały swój niepokój i desperację. Gdy Michael wyprostował się w końcu, w jego
szaroniebieskich
oczach dostrzegła obietnicę, potwierdzoną szeptem, ledwo dosłyszalnym
poprzez warkot silnika.
- Jutro.
- Michael, proszÄ™ ...
- Jedz ju\. Chcę zobaczyć, jak odje\d\asz.
Megan oparła dłoń na dzwigni skrzyni biegów, lewą stopą znalazła sprzęgło i
wrzuciła wsteczny
bieg.
- Nie bój się go - powiedział Michael. - Traktuj jak kochanka - delikatnie, lecz
zdecydowanie. Dasz
sobie radÄ™.
Wrzucając pierwszy bieg dodała za du\o gazu, ale wkrótce zaczęła
wyczuwać, jak prowadzić.
Znalazła się na głównej drodze. Michael mignął jej jeszcze przez chwilę w
lusterku wstecznym.
Stał tam, gdzie go zostawiła, z rękami w kieszeniach, oświetlony lekko
tylnymi, czerwonymi
światłami ferrari.
ROZDZIAA 5
Megan była bliska paniki, gdy w końcu zaparkowała przed hotelem. W głowie
kłębiło się jej kilka
ró\nych scenariuszy wydarzeń. Przez całą drogę biła się z myślami, czy nie
powinna natychmiast
powiadomić policji o tym, co się stało.
Uzbrojeni mę\czyzni zabrali z sobą Michaela. Usiłował uspokoić ją. Mówił, \e
człowiek, z którym
prowadzi inte¬resy ma, co prawda, nieco dziwne obyczaje, ale \e nic siÄ™ za
tym nie kryje. Megan
[ Pobierz całość w formacie PDF ]