do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Harrison Harry Stalowy Szczur 2 Zemsta Stalowego Szczura
- Harry Harrison Stalowy Szczur 01 Narodziny Stalowego Szczura
- Harry Harrison Bill 05 On the Planet of Zombie Vampires (Jack C. Haldeman)
- A==03==TAJEMNICA TRZECH SIÓSTR Broadrick Annette DAR LOSU
- Harry Harrison Galactic Dreams (SS Collection)
- Hitchcock Alfred Tajemnica tańczącej beczki
- 191.Alen Baxton Tajemniczy medalion
- Gildas Bourdais UFO 50 Tajemniczych Lat
- ANDRZEJ PILIPIUK NAJWIĘKSZA TAJEMNICA LUDZKOŚCI
- Agatha Christie Tajemnica siedmiu zegarĂłw
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozczarowaniem. Jeszcze w liceum zaliczył wpadkę ze swoją dziewczyną. Uciekli, wzięli ślub, a
niedługo potem rozwód. Drex łożył na utrzymanie swojej byłej i dziecka. Po osiągnięciu
pełnoletności zaciągnął się do marines. (I co ty na to, tatuśku?!) Pod sam koniec służby
zasadniczej dorobił się wrzodów żołądka. Albo miał je wcześniej, tylko jego stan się pogorszył.
W każdym razie armię opuścił honorowo i od tego czasu kręcił się bez konkretnego celu, robiąc
to i owo na ranczu ojca. Niekiedy pomagał też w ośrodku dla dzieci, a przez parę lat pracował
w biurze jednego z partnerów biznesowych ojca. Akta nie zawierały szczegółów co do zakresu
jego obowiązków.
Pewnie robił niewiele i kiepsko podsumował Tolliver. Raczej nigdzie nie studiował.
%7łal mi go. Ziewnęłam. Ciekawe, ile lat ma matka Victorii. Myślisz, że da radę sama
wychować dziecko? I kto jest ojcem? Victoria wspominała ci coś na ten temat?
Zastanawiałem się, czy nie mój ojciec. Tolliver zastrzelił mnie tak, że aż zamarłam w
połowie kolejnego ziewnięcia.
Mówisz poważnie. Naprawdę.
Uhm& Po zniknięciu Cameron Victoria kręciła się przy nas. Ale policzyłem i czas się nie
zgadzał. Chyba był już w więzieniu, kiedy doszło do poczęcia. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego
kobiety traciły dla niego głowę.
Ja na pewno nie stwierdziłam śmiertelnie poważnie.
Na szczęście dla mnie. Wolisz wyższych, szczuplejszych mężczyzn, prawda?
Uhmm, koniecznie brunetów i najlepiej wieczorową porą. Roześmiałam się, przysuwając
do Tollivera. Przez chwilę leżeliśmy w milczeniu, obserwując rozbijające się na szybie krople
deszczu. Niebo postanowiło pójść na całego. Współczułam członkom ekipy śledczej, którzy
jeszcze pracowali na cmentarzu. Uznałam też, że policja powinna mi być wdzięczna, że
odnalazłam Victorię, zanim zaczęła się ulewa. Przynajmniej zdążyli spokojnie wyjąć ciało z
przepustu. Myślałam też o Joyce'ach, dzieciakach, które dorosły, by stać się typowymi
bogaczami. Co prawda robili wiele dobrych rzeczy, lecz mnie w tej chwili interesowały te złe.
Ciekawe, że żadne z nich nie znalazło szczęścia w małżeństwie. A przecież wszyscy byli w
odpowiednim wieku. W sumie jednemu mogło się nawet udać. Już miałam mentalnie pokiwać
głową nad truizmem, że pieniądze szczęścia nie dają, ale przypomniałam sobie, że przecież
Mark, Tolliver, Cameron i ja też nie byliśmy członkami żadnych podstawowych komórek
społecznych. Cameron zapadła się pod ziemię, Mark nigdy nie związał się z żadną dziewczyną
na dłużej, a Tolliver i ja&
Naprawdę chcesz wziąć ślub? zapytałam.
Jak najbardziej odrzekł bez namysłu. Możemy to zrobić nawet jutro, jeśli chcesz. Bo
nie masz żadnych wątpliwości, prawda? I nie martwisz się, że będziemy w zasadzie sami?
Nie. Wiesz, jesteÅ› chyba jakimÅ› wyjÄ…tkiem. Bo z tego, co czyta siÄ™ w pismach, zwykle
niespieszno wam do ożenku.
Ty też nie wpisujesz się w stereotyp kobiety z artykułów w męskich pismach. I uwierz, to
komplement.
Dobrze się znamy, chyba też swoje najgorsze strony. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Mam nadzieję, że to nie zabrzmiało tak, jakbym miała zamiar uwiesić się u twego ramienia?
Postaram się być trochę bardziej samodzielna.
Jesteś samodzielna. Każdego dnia podejmujesz sama wiele decyzji. Po prostu łatwiej
przychodzi mi ogarnianie praktycznych spraw. Ale ty jesteÅ› najlepsza w tym, co robisz. A po
zakończeniu zlecenia znów mogę działać.
Nie wyglądało mi to na sprawiedliwy podział.
A gdzie Manfred? zapytał Tolliver, jakby nagle coś go tknęło.
Rany, nie mam pojęcia. Kazał mi dzwonić w razie potrzeby. Nie mówił, gdzie się udaje ani
co będzie robił, kiedy tam dotrze.
Zadurzył się w tobie po uszy, wiesz?
Wiem.
I co? Gdybym zniknął, zastąpiłabyś mnie Kolczykowym Rycerzykiem?
Zapytał żartem, ale oczekiwał odpowiedzi. Nie byłam taka głupia, żeby naprawdę rozważać
opcje i odpowiadać serio.
%7łartujesz? To jakby przerzucać się na hamburgery po zjedzeniu prawdziwego steku. W
duchu przyznałam się przed sobą, że czasami nachodziła mnie ochota na hamburgera, a nie
wątpiłam, że i Tolliver łakomym okiem będzie spoglądał na inne kobiety. Jednak dopóki będą to
tylko uczty dla oczu, to i ja poprzestanę na stałym menu. Przecież to jego kochałam naprawdę.
No, to który kandydat z tych teczek wysuwa się według ciebie na pierwsze miejsce w
rankingu prawdopodobnych strzelców? zapytał Tolliver weselej.
Każde z nich mogło to zrobić. Wiem, to straszne tak myśleć o ludziach. Ale założę się, że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]