do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 149 Klejnot miłości
- Barbara Dunlop PodwĂłjne Ĺźycie (Hotel Marchand 10)
- Delinsky_ Barbara_Marzenia_sie_spelniaja_03_T125
- D426. McCauley Barbara Gra pozorĂłw
- D374. Boswell Barbara Ten się nadaje na męża
- Cartland_Barbara_ _Spotkamy_sie_w_San_Francisco
- Boswell_Barbara_Najmlodsza_siostra_RPP139
- Drake Dianne Druga twarz doktora Robinsona
- The Art of Speaking and Writing an English Language
- ANGIELSKI TECH
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
będzie się na odwagę i to zrobi.
Wstał upalny dzień. Ellie włożyła dżinsowe szorty
i lekki top. Od kilku dni nosiła już takie topy i podobało jej
się to bardzo. Dzisiaj przyszedł czas na szorty. Zostawiła
okulary na nocnym stoliku i zeszła na dół. Z bliska widzia
ła całkiem dobrze, zamazane było tylko to, co znajdowało
NIE MA UCIECZKI 99
się dalej. Ma kopać dół, więc nie musi sięgać wzrokiem
daleko, a poza tym nie chce, żeby okulary zsuwały jej się
ze spoconego nosa.
Zaraz po śniadaniu zebrali się w miejscu, gdzie miał
powstać staw. Ellie zrobiła zdjęcia wszystkim po kolei.
A potem zrobili zdjęcie grupowe z nią w środku.
Następnie uroczyście wręczyła Nickowi kilof, a Jedowi
i Bradowi Å‚opaty.
- Ogłaszam rozpoczęcie robót przy budowie stawu -
oznajmiła.
- Może sama rozpoczniesz kopanie? - zaproponował
Nick kpiÄ…co.
- Nie, dziękuję. Ten zaszczyt zostawiam tobie - od
rzekła.
Nick kiwnął głową, podniósł kilof i wbił go w spieczo
ną słońcem ziemię.
Wszyscy wznieśli tryumfalny okrzyk. Prace były ofi
cjalnie rozpoczęte.
Kilka minut pózniej na placu pozostali tylko Ellie, Nick
i Jed.
- Wygląda na to, że my jesteśmy dziś pracującą zało
gą - powiedziała Ellie.
- Wszyscy będą pracować po kolei - odrzekł Nick,
podnosząc kilof. - Pozostali są wyznaczeni na wieczór
albo na weekend.
Ellie z wielką przyjemnością obserwowała pracującego
Nicka. Podnosił kilof, a potem opuszczał go na ziemię.
Muskuły prężyły się mu pod skórą, napinając się z wysił
ku. Patrzyła zafascynowana na poruszające się rytmicznie
sprawne ciało.
100 NIE MA UCIECZKI
Jed zgarniał na łopatę rozkruszoną ziemię i napełniał
nią taczki, a następnie odwoził na korral, gdzie ją, zgodnie
z zaleceniem Nicka, rozsypywał.
Około dziesiątej Ellie poszła do kuchni po zimne napo
je. Skoro tylko się oddaliła, Nick przerwał pracę. Oparłszy
się na kilofie, odpoczywał. Przez cały ranek próbował
ignorować obecność Ellie, ale w ciągu ostatnich kilku
minut nie był już w stanie tego robić. Był świadomy tego,
że mu się przygląda. Teraz przeciągnął się i próbował się
rozluznić. Czuł już w mięśniach cały ten wysiłek i wie
dział, że jutro będzie obolały.
Słońce mocno przypiekało, a widok Ellie w skąpym
topie i króciutkich szortach także nie chłodził. Nick ściąg
nął przez głowę koszulę i otarł nią sobie pot z czoła, a po
tem ją odrzucił i wrócił do pracy. Może będzie tak zmęczo
ny, że zaśnie, nie fantazjując na temat tej kobiety.
Chwilę pózniej pojawiła się Ellie z dużą szklanką lodo
watej lemoniady.
- No, jak ci idzie? - zapytała, patrząc na jego ramiona
i klatkę piersiową. Pod jej spojrzeniem Nick poczuł się jak
olbrzym.
Sięgając po szklankę, nie mógł opanować wyobrazni.
Jak by się czuł, gdyby jej dłonie wędrowały po jego ciele?
Gdyby jej palce gładziły, drażniły jego skórę?
Wypił szybko zimny napój, odwracając wzrok od
jej głodnego spojrzenia. Ta kobieta doprowadza go do
ostateczności!
- Ziemia jest twardsza, niż myślałem - powiedział,
ocierając pot z twarzy. - Chcesz spróbować? - zapytał,
dopijajÄ…c lemoniadÄ™.
NIE MA UCIECZKI 101
Zmarszczyła nos.
- Teraz, kiedy się przekonałam, jaka to ciężka praca,
raczej nie.
- Mądra z ciebie kobieta - orzekł, oddając jej szklan
kÄ™.
Ich palce się zetknęły. Ellie poczuła, że przechodzi ją
dreszcz, ale Nick zdawał się nic nie zauważać. Zwilżając
wyschnięte nagle wargi, zastanowiła się, co by czuła, gdy
by jego usta zetknęły się z jej ustami w głębokim pocałun
ku i gdyby przygarnął ją do siebie i zamknął w uścisku
silnych ramion.
Nick nie okazywał prawie żadnego zainteresowania jej
osobÄ…. Raz tylko, po odjezdzie Steve'a i Sally, dotknÄ…Å‚
pieszczotliwie jej policzka. Ten mężczyzna od trzech lat
nie miał kobiety, więc gdyby się mną w najmniejszym
chociaż stopniu interesował, toby to okazał, tłumaczyła
sobie w duchu.
Gdy Jed po raz kolejny wywiózł taczki pełne ziemi,
wzrok Nicka spoczÄ…Å‚ na Ellie. Dlaczego ta kobieta tu stoi?
Czy nie domyśla się, jak bardzo utrudnia mu pracę? Nick
rzucił kilof i odwrócił się, żeby nie zauważyła, jak jego
ciało reaguje na jej obecność.
- Nie mam ochoty kopać w tym upale, ale chcę się na
coś przydać. Czy jest coś, co mogłabym zrobić? - zapytała
Ellie.
- Już robisz. Rozpraszasz mnie tymi nieprzyzwoitymi
szortami - odparł.
- Dzisiaj jest upał. Chciałam, żeby mi było mniej gorą
co - odrzekła, z początku zaskoczona, a w chwilę pózniej
uradowana. Więc jej ubranie go rozpraszało?
102 NIE MA UCIECZKI
- Ja też bym wolał, żeby mi nie było gorąco, a twój
widok siÄ™ do tego nie przyczynia.
Ellie roześmiała się gardłowo.
- W takim razie nie patrz na mnie - powiedziała pro
wokujÄ…co.
Ta kobieta igra z ogniem. Czy zdaje sobie z tego
sprawę? Czy jest niewinna i nieświadoma tego, jak działa
na mężczyzn, czy przewrotna i zdolna do prowadzenia
erotycznej gry?
- Ellie, gdzie jest Jed?! - zawołała Alberta. - Dzisiaj
jest jego kolej na robienie zakupów, a ja już jadę.
Jed wyszedł zza obory.
- Już idę się przebrać! - krzyknął i pobiegł do oficyny.
- Może ja bym zaczęła ładować ziemię na taczki i odwo
zić ją do korrala? - zaproponowała Ellie po jego odejściu.
- Jeżeli temu podołasz, to czemu nie - powiedział Nick.
Wcale nie chciał, żeby tu się kręciła. Dlaczego nie
pojechała po zakupy zamiast Jeda? Z chłopakiem tak do
brze się pracowało.
Ellie podprowadziła taczki i zaczęła ładować ziemię.
Nick cofnął się. Była za blisko. Czuł jej delikatny zapach,
czuł ciepło bijące od jej ciała. Mocniej ścisnął kilof. Zwa
riuje chyba, jeżeli będzie na nią dłużej patrzył. Otarł pot
z czoła i odwrócił się.
W miarę jak upał rósł, wyczerpywał się entuzjazm Ellie.
Przerwała pracę, żeby odpocząć. Nick przejął jej rolę.
Teraz on odwoził ziemię do korrala, a ona znowu obserwo
wała jego opalone ciało. Gdy się schylił, spod paska dżin
sów widać było białą skórę. Ellie musiała głęboko ode
tchnąć i skierować myśli na inne tory.
NIE MA UCIECZKI 103
Lunch jedli tylko we dwoje w chłodnej kuchni. Alberta
i Jed nie wrócili jeszcze z zakupów, reszta także była poza
domem.
- Po lunchu musimy odpocząć - powiedziała Ellie,
stawiajÄ…c na stole kanapki i napoje. - Jest za gorÄ…co na
taką ciężką pracę.
- Dobry pomysł - odrzekł Nick. - Mam coś do zrobienia.
- Chyba nie pójdziesz znowu na spacer?
- Nie, mam dość wysiłku fizycznego.
- Więc już nie chcesz spacerować? Tam będzie zawie
dziony.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]