do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Literary works influenced by alchemy
- An Introducing to Literary Studies
- Kyle Susan Gdy wybije północ (Po północy)
- 110. Marshall Paula Zemsta Rinaldiego
- Harris Charlaine Harper 4 Grobowa tajemnica
- Bohdan Petecki Strefy Zerowe
- Nicola Cornick Odzyskana narzeczona
- Franklin W Dixon Hardy Boys Case 03 Cult of Crime
- Delaney Joseph Kroniki Wardstone 05 PomyśÂka Stracharza
- Pullman Philip Dobry czśÂowiek Jezus i śÂotr Chrystus
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- charloteee.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mont! Dopełniali się niejako. Jeden do ostatniego tchu ogrzewał nasze życie płomieniem
swego serca, drugi odzwierciedlił to życie z przedziwnym artyzmem i rozgłosem swego imie-
nia stał się niejako posłannikiem naszego słowa u obcych. Laureat nagrody Nobla! oto
ostatni tytuł chwały Reymonta, a wraz z nim całego narodu, dla którego tak długo literatura i
sztuka były jedynym sposobem stwierdzania swego niezniszczalnego istnienia i swych peł-
nych praw w wielkiej rodzinie narodów Europy. Ale jakby przez dziwną ironię, im wspanial-
sze były dzieła, jakie wydawał geniusz naszych poetów, tym bardziej były one obojętne dla
obcych. Polskość ich, obolała, skrwawiona, mistyczna, mogła być żywą ewangelią tylko dla
Polaków. Aż w Reymoncie zjawił się wielki pisarz, który mimo iż polski w każdym włóknie
swej twórczości, przemówił słowem trafiającym do wszystkich. Bo polskość autora Chłopów
jest inna; bo sięgnął po nią tam, gdzie życie nasze płynie szeroką, majestatyczną rzeką, nie
zamącone niemal goryczą stu lat mąk naszych i tragedii. Reymont spełnił to, co wydaje się
teraz spełnić się musiało: z polskiej gleby urodził się najpiękniejszy, jaki istnieje, poemat o
ziemi rodzicielce i o ludzie, który ją uprawia. Chłopi Reymonta to jakby odpowiedz po stu
latach na Chłopów Balzaka: tam okrutny pamflet człowieka z miasta, tu synowskie i pełne
miłości zasłuchanie w odwieczny rytm ziemi.
Reymont jest epikiem. Był nim zawsze. W innym rozumieniu niż Balzak. Bo u Balzaka
wciska się we wszystko jego m y ś l i komentuje nieustannie film rzeczywistości, a raczej jej
wizji. Oko Reymonta ma coś z oka dziecka. Reaguje na rzeczywistość z niesłychaną chłonno-
ścią, intensywnością. Czuć w jego utworach zmysłową radość w i d z eni a, wyżycia się w
setkach stworzonych przez siebie postaci. I nie tylko w nich! Samo życie Reymonta, zanim
wreszcie pochłonęła go systematyczna twórczość literacka, w ileż wciela się egzystencji! Był
rolnikiem i telegrafistą, i mnichem, i wędrownym aktorem, i kto go tam wie, czym jeszcze;
wciska się w każdy tłum, w każdą gromadę, każde skupienie ludzi, śmieje się ich śmiechem,
płacze ich płaczem, i żyje, żyje! Nigdy może nie przejawił się w literaturze naszej tak inten-
sywny, tak wszechstronny animalizm życiowy jak w Reymoncie. Toteż kiedy wreszcie po
tylu wędrówkach dopadnie ziemi, która go raz po raz wołała, i kiedy powezmie genialną myśl
stworzenia eposu czterech pór roku, Reymont osiągnie taką moc wrośnięcia w tę ziemię, taką
zadziwiającą zdolność utopienia życia swojego w życiu gromady, jakiego nie wiem, czy zna-
lazłoby się przykład w literaturze. Tu nie ma obserwatora i przedmiotu obserwacji jest speł-
niający się cud życia i jego przemian.
Sprawiedliwie, Pielgrzymka na Jasną Górę, Komediantka, Fermenty oto pierwsze utwo-
ry, które z krzykiem ogłosiły pojawienie się w naszej literaturze niepospolitego talentu. Zie-
mia obiecana dała oszałamiający grą barw obraz wpółegzotycznej Aodzi, Czyta się ją jak cza-
rodziejską historię o kopaczach złota w Kalifornii. Potem Chłopi pochłonęli go na szereg lat. I
to jest szczyt jego twórczości. Trylogia kościuszkowska jest dziełem nabytej i niezawodnej
wirtuozji pisarskiej, ale jest zarazem odbieżeniem od tego, co jest istotą temperamentu Rey-
monta: odbicie żywego życia.
Reymont pozostanie autorem Chłopów. Wiele jego powieści zestarzeje się zapewne wraz z
materiałem; który je wypełnia. Wyżycie się jest w nich zbyt dorazne, aby mogło przetrwać.
26
Tu, w Chłopach, pisarz doszedł aż do dna, do syntezy. Tak szczelnie, z taką pasją przywarł do
ziemi ucho, iż ziemia zwierzyła mu swoją tajemnicę, swoją m y ś l. Bo Reymont to była
szczególna organizacja artystyczna. Myślał piórem. Miał coś z malarza, którego życie du-
chowe skupia się w jego pędzlu.
Jako artysta był Reymont nieprzepartym czarodziejem. Kto czyta Chłopów, ten żyje ży-
ciem wsi, o ileż mocniej, niż gdyby sam dziesięć lat na niej spędził. Reymont ma w swoim
piórze rodzaj megafonu wrażeń. Potęguje je stokrotnie. Czuje się z nim skwar letni i bu-
dzące się zmysłowym tchem życie wiosenne, i sennie wlokące się, jak gdyby chorobliwe w
swym odpoczywaniu wieczory zimowe czuje się to wszystko tak dotykalnie, iż wrażenia te
łączą się ze wspomnieniem książki jeszcze po latach. A ludzie! Reymont zmitologizował w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]