do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ ebook ^ pobieranie ^ download
Podstrony
- Strona startowa
- Jane Austen; Seth Grahame Smith Pr
- Graham Heather Wielki błękit
- Graham Masterton Cykl Manitou (1) Manitou
- Beaton M.C. Agatha Raisin 15 Agatha Raisin i zabójczy taniec
- 294. Roberts Alison Dobre rokowania
- Zelazny Roger Amber 04 Reka Oberona (pdf)
- Monroe_Mary_Alice_ _Bestsellers_ _Klub_ksiazki
- Hardy_Katy_Milosc_i_adrenalina_M
- James Fenimore Cooper Oak Openings (PG) (v1.0) [txt]
- Roberts Nora Rodzina Stanislawskich t2 Ksi晜źniczka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- quentinho.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
żadnej szkody, jako że zostaniecie tutaj, póki nie dopełni się Transformacja.
Helmwige z pełnymi ustami podniosła oczy do góry z politowaniem dla łatwości, z
jaką można było przewidzieć poczynania Ottona. Widelcem wskazała talerz Kathleen.
Mniam! Mniam! powiedziała, zachęcając ją do zjedzenia wszystkiego.
W roku 1936 mówił Otto gdy tylko został mianowany kanclerzem, Hitler
zlecił grupie lekarzy różnych specjalności medycznych zbadanie możliwości stworzenia rasy
panów opartej na naturalnej wyższości Aryjczyków. Uczeni ci bezzwłocznie zabrali się do
pracy w swych laboratoriach i szpitalach, usiłując dochować się idealnych niemowląt.
PoprawiÅ‚ siÄ™ na krzeÅ›le i zaplótÅ‚ rÄ™ce. Der Führer również mnie zaprosiÅ‚ do wziÄ™cia
udziału w tym programie. Byłem w owych czasach bardzo młodym studentem filozofii w
Bazylei, lecz zdążyłem się już wykazać zainteresowaniem dla idei narodowosocjalistycznych
i zwrócić na siebie uwagę Josepha Goebbelsa. To właśnie on polecił mnie Hitlerowi.
Zajmowałem się wówczas zupełnie innymi koncepcjami, nie mającymi nic wspólnego
z hodowlą dzieci. Byłem myślicielem, a nie hodowcą. Oprócz tego uważałem hodowlę za
proces zbyt powolny i zbyt trudny do kontroli! Der Führer pragnÄ…Å‚ zmienić charakterystykÄ™
rasową świata w ciągu dziesięciolecia, a nie czekać na niemożliwe do przewidzenia rezultaty
przez kilka stuleci!
Jak wielu pokoleń wymaga wyprodukowanie dzieci, które byłyby piękne, jasnowłose i
miały wymaganą objętość mózgoczaszki? I jaką można mieć gwarancję, że te doskonałe
stworzenia wyrosną równie zdolne co urodziwe?
Nie& rzekł, uśmiechając się i pociągając łyk wina z kieliszka. Poszukiwałem
rasy panów, która nie tylko gwarantowałaby fizyczne piękno i błyskotliwą umysłowość, lecz
której przygotowanie byłoby kwestią lat, może miesięcy, a może nawet tygodni! Oznaczało to
dobór ludzi, którzy zdążyli już wykazać pożądane cechy charakterystyczne. Nie hodowanie
niemowląt, rozumiecie, lecz przekształcanie dorosłych.
Odsunął do tyłu krzesło i powstał.
Spędziłem całe lata na uniwersytecie w Salzburgu, szukając sposobu. Przebadałem
całą historię i wszystkie legendy aż do czasów wikingów w poszukiwaniu jakiejkolwiek
wskazówki. Wreszcie począłem napotykać wzmianki o ceremonii Transformacji na terenach
pomocnej Jutlandii. Najdzielniejsi i najinteligentniejsi osobnicy spośród wielu społeczności
byli tam spalani po to, by nigdy nie umrzeć.
Jeżeli zachowany został odpowiedni rytuał, ogień nie niszczył ich, lecz przekształcał i
unieśmiertelniał. Innymi słowy, Duńczycy palili żywcem swoich najlepszych ludzi, by ich na
zawsze zachować, by uczynić ich członkami założycielami czystej i nieśmiertelnej rasy. Już
przedtem próbowali zachowywać ludzi przed śmiercią poprzez wtrącanie ich do torfowych
bagien, lecz bez rezultatu. Odpowiedzią okazał się ogień!
Kathleen popatrzyła przez cały stół na Lloyda, lecz na jej twarzy w miejsce niewiary
pojawiało się zrozumienie. Oboje wystarczająco napatrzyli się na umiejętności Ottona, by
wiedzieć, że przynajmniej część tego, co mówił, musiała być prawdą.
Ponadto w Salzburgu natrafiłem na nie publikowane dzienniki Paracelsusa,
szesnastowiecznego alchemika, który dla własnej satysfakcji udowodnił, że istnieje
bezpośredni fizyczny i mistyczny związek pomiędzy życiem a ogniem. Zarówno życie, jak i
ogień karmią się życiem innych. Lecz jeśli zostaną połączone, tworzą najpierw życie, które
jest ogniem, a następnie w chwili pełnej Transformacji ogień, który jest życiem.
To był przełom w mojej pracy! Przeszukałem również biblioteki Lipska, Drezna i
Londynu i raz po raz napotykałem wzmianki o życiodajnych własnościach ognia. Odkryłem,
że istnieje nordycki rytuał, który sprawia, iż kiedy spala się istotę ludzką, jej dusza łączy się z
ogniem tworząc półbyt, który nazywam salamandrą od legendarnej jaszczurki, co kryje się w
najgorętszych zakamarkach paleniska kuzni.
Salamandry są wysoce nietrwałe. Mogą być letnie jak ludzkie ciało i gorące jak ogień,
zależnie od swego temperamentu. Czasami odczuwają przenikliwy chłód, przez co maskują
się szalikami, płaszczami i rękawiczkami. Kiedy indziej jest im nieznośnie gorąco. Gdy stają
się zbyt podniecone, potrafią spontanicznie zapłonąć i palić się niczym fosfor. Jak w czasie
Nocy Walpurgii!
Zatrzymał się i odchrząknął. Jego żółte oczy węża zdawały się zwrócone nie tylko ku
czemuś zupełnie innemu, ale i gdzieś indziej. Ku innemu czasowi, innemu miejscu: gdzie
nocą płonęły ognie, łopotały czarno czerwone chorągwie i głosy ryczały niczym morze.
Helmwige skończyła jeść i poczęła z hałasem zbierać naczynia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]